Od dzisiaj obowiązują przepisy, które zakazują protestowania w niektórych okolicznościach przeciwko aborcji, a osobom łamiącym prawo grożą grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności.
Zakazane są od dziś protesty i demonstracje przeciwko aborcji w tzw. strefach bezpiecznego dostępu, czyli w promieniu 100 metrów od placówek medycznych świadczących usługi aborcyjne. Za złamanie prawa można otrzymać wysoką grzywnę, a nawet trafić na 6 miesięcy do więzienia.
Cała sprawa zaczęła się w 2019 roku, kiedy w Irlandii złagodzono przepisy aborcyjne, a to wówczas jego przeciwnicy rozpoczęli swoje pikiety, które w pewien sposób wpływały na osoby chcące wykonać aborcję, ale i na pracowników ośrodków medycznych, w tym szpitali i gabinetów ginekologicznych.
Wejście w życie ustawy ogłosił minister zdrowia Stephen Donnelly, a dodał, że przepis obowiązuje w promieniu 100 metrów od budynków lub wejść gdzie przyjmują lekarze rodzinni, położnicy, ginekolodzy, mieszczą się kliniki ds. planowania rodziny i szpitali wykonujących zabiegi aborcyjne. Jak dodał minister, ustawa ma za zadanie ograniczenie wpływu osób postronnych na osoby, które albo chcą dokonać zabiegu aborcyjnego, albo pracują w ośrodku świadczącym takie usługi.
Wg ministra Donnelly’ego, od dzisiaj, każda osoba, która złamie prawo w tym zakresie, ścigana będzie przez wymiar sprawiedliwości i może spotkać się z karą orzekaną przez sądy.
Prawo nie jest jednak bardzo drastyczne i stosowane będzie na zasadzie stopniowej, więc na początku, osoba lub osoby łamiące zasady protestów antyaborcyjnych, otrzymają ostrzeżenie od policjantów, a jeżeli nie będą się do tych stosować, mogą być ukarane sądownie. Ma to na celu wyeliminowanie potencjalnych przypadków nieznajomości tego prawa, co podkreślił minister.
W oświadczeniu Departamentu Zdrowia czytamy:
– Ten mechanizm gwarantuje ludziom możliwość regulowania swojego zachowania i uniknięcia sankcji karnych.
Minister Donnelly powiedział natomiast:
– Potwierdzam, że to niezwykle ważne prawodawstwo weszło w życie. Jego sednem jest potrzeba wsparcia i ochrony osób, które muszą mieć dostęp do usług przerwania ciąży. Pacjenci, którzy potrzebują tych usług, są teraz prawnie chronieni przed niechcianym wpływem, zastraszaniem i naciskiem dzięki 100-metrowej strefie odpowiednich placówek opieki zdrowotnej. W czasie, gdy najbardziej potrzebują empatii i uwagi, to prawo zapewnia im prywatność i bezpieczeństwo. Dotarcie do tego punktu było długim procesem z szerokim zaangażowaniem wielu zainteresowanych stron. Jestem bardzo zadowolony, że osiągnęliśmy ten kamień milowy.
Jak dodaje Departament Zdrowia, kary będą wyższe, jeżeli osoba lub osoby łamać będą ustawę na warunkach recydywy.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Laura Ohlman on Unsplash