Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Prorocze słowa padły już wcześniej. Szykuje się ostra jazda bez trzymanki

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W ostatni piątek na antenie Radia Wnet w programie „Studio Dublin” spekulowaliśmy o nadchodzącym dla polityków układu rządzącego zaskoczeniu, a najnowszy sondaż wyborczy wyłącznie wydaje się potwierdzać nasze opinie.

The Sunday Independent przedstawił swoje badanie, które wykonane zostało przez pracownię Ireland Thinks, a w tym największa do tej pory partia polityczna mocno straciła, co może jej źle wróżyć na najbliższy piątek. Mówi się nawet, że efekt Harrisa przestał już działać, czyli nowy premier i suto rozdawane dodatki socjalne, okazały się mrzonką, jaka zapewnia dobry wynik przy urnach.

Nawiasem mówiąc, również o tym mówiliśmy w „Studiu Dublin”, co można potwierdzić, odsłuchując audycji w tym miejscu.

Wracając jednak do sondażu prowadzonego metodą online i za pośrednictwem SMS-ów, a ten wykonano na próbie 1420 osób reprezentujących wszystkie okręgi wyborcze, okazuje się, że w ostatnich trzech tygodniach poparcie dla Fine Gael spadło nader poważnie, jak na kilka dni przed wyborami. Obecnie na Fine Gael swój głos oddać chce 22% uprawnionych do pojawienia się przy urnach wyborczych, więc spadek to 4%.

Stawka bardzo się wyrównała jeżeli spojrzeć na preferencje wyborcze elektoratu Fianna Fáil i Sinn Féin, bo oba ugrupowania mają teraz po 20% zwolenników. W przypadku Sinn Féin wzrost to 2%, a Fianna Fáil nie zyskała, ale też nie straciła wyborców.

Poprawiony został jednak wynik kandydatów niezależnych, a to tej grupy włącza się partię Independent Ireland, więc łącznie mają 19% i jest to wzrost o trzy punkty procentowe. Na piękny wynik szykuje się od dawna niedoceniana Antoú, która w piątek może stać się czarnym koniem aktu wyborczego, gdyż obecnie swój głos na tę partię oddać chce 5% osób z prawem do wrzucenia karty wyborczej. Tym samym ugrupowanie, które do tej pory miało w niższej izbie parlamentu jednego posła, zyskało 2 punkty procentowe.

Na taki sam wynik mogą liczyć socjaldemokraci, którzy stracili jeden punkt poparcia, a Partia Pracy wciąż ma 4% zwolenników. Zieloni w tym badaniu zniżkują, czyli 3% wyborców szykuje się, żeby zakreślić nazwisko któregoś z ekologicznych kandydatów, natomiast People Before Profit w koalicji z Solidarnością zachowują swoje 2% zysku.

Margines błędu dla tego badania wynosi 2,3%, więc wynik jest zbliżony do prawdopodobnego.

*

Powiedzmy to teraz tak, jeżeli wyniki jednego z ostatnich, o ile nie ostatniego już chyba sondażu zostaną w piątek potwierdzone, Fine Gael i Fianna Fáil mogą zapomnieć, że stworzą koalicję dwojga. Oznacza to, że będą mieli w irlandzkim parlamencie około 40 proc. reprezentację, co jest zbyt małą ilością, żeby władać niepodzielnie na salonach Leinster House.

Do stworzenia gabinetu brakuje około 10%, czyli nawet doproszenie do „wielkiego stołu” jednego ugrupowania nie daje większości. Jeżeli Fianna Fáil i Fine Gael chcieliby landrynkowej koalicji, musieliby podzielić się rządowym tortem z Partią Pracy, Socjaldemokracją i Zielonymi, ale bardziej prawdopodobne staje się wówczas Antoú oraz SocDem. W takim układzie powstanie niewielka większość, o którą trzeba będzie jednak bardzo dbać, żeby się nie rozsypała.

Coraz bardziej prawdopodobny staje się także scenariusz koalicji z posłami niezależnymi, ale przy takim rozwiązaniu trzeba będzie podzielić się wieloma resortami, a i każdorazowo zabiegać o pojedyncze głosy posłów niezależnych.

Jest jeszcze jeden scenariusz, kiedy to na scenę wchodzi Sinn Féin, jeżeli „FF” i „FG” nie uda się zebrać większości, ale i wówczas stworzenie rządu będzie charakteryzować się dużą różnorodnością. Odrzucam obecnie wcześniejsze twierdzenia, iż małe ugrupowania w irlandzkiej polityce nie będą współpracować z Sinn Féin, więc koalicję musiałoby z partią Mary Lou McDonald utworzyć Antoú, Partia Pracy, Socjaldemokracja, Zieloni, ale też posłowie niezależni.

Wydaje się to jednak bardzo mało prawdopodobne, więc Fine Gael i Fianna Fáil, już teraz można powiedzieć, iż są raczej wielkimi przegranymi tych wyborów, ale zrobią wszystko, co w ich mocy, aby to oni przewodzili, nawet najbardziej cudacznej koalicji.

Bogdan Feręc

Źr. The Sunday Independent

Image by bev robisnon from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version