Próba wprowadzenia medialnego dyktatu?

Media w Irlandii, które otrzymają pieniądze z budżetu państwa, nie do końca będą wolne, jeżeli przyjmą łącznie 1,8 mln € na swoją działalność, a tylko dlatego, że może być na nie wywierany nacisk, by częściej informowały o tzw. problemach klimatycznych i o rosnącej fali populizmu na świecie.

Taki wątek znalazł się w rozmowach na temat programu dotyczącego roli mediów i zainteresowania ich „ważnymi wydarzeniami geopolitycznymi i zmieniającą się naturą roli Irlandii na świecie”, a wszystko w ramach dyskusji Global Ireland Media Challenge Fund (GIMCF). Nie można jednak wykluczyć, że wcześniej nie było takich nacisków, choć teraz mogą być one prawie wymogiem uzyskania dodatkowego finansowania.

W ramach tego programu RTÉ otrzyma 720 000 €, Virgin Media 500 000 €, a Journal Media 231 500 €. Irish Examiner, Business Post i Reach Media, czyli wydawca Irish Daily Star i Irish Daily Mirror po 100 000 €. Bauer Media, niemiecki właściciel Newstalk i Today FM, otrzymać ma 55 000 €. Mediahuis, właściciel Sunday Independent, złożył wniosek w 2021 r., ale później się z niego wycofał.

Ciekawostką jest też Komitet Doradczy Departamentu Spraw Zagranicznych, który zatrudnia specjalistów z dziedziny mediów, a to oni pomagają wskazać beneficjentów programu dofinansowania, czy może lepiej będzie powiedzieć kupowania mediów w Irlandii, wybrał osoby, których wcześniejsza praca może okazać się przeszkodą w rzetelnej ocenie wniosków. W skład ciała doradczego wchodzą były prezenter RTÉ Mark Little, wykładowca DCU Madeline Boughton, była prezenterka CNN i RTÉ Fionnuala Sweeney, były redaktor Irish Times Conor Brady i były korespondent Irish Independent John Walshe. Każda z tych osób otrzymała do tej pory wynagrodzenie w kwocie 5000 €, co akurat nie budzi zastrzeżeń, bo jednak wykonują jakąś pracę.

Podczas oceny wniosków o dofinansowanie mediów w Irlandii grupa doradcza podzieliła się też swoimi uwagami i niektórym wnioskodawcom sugerowała, iż powinni położyć większy nacisk informacyjny na problematykę Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Wzgórz Golan, ale mówić też więcej o Irlandczykach mieszkających w Izraelu oraz Palestynie.

W ramach wolnego dostępu do informacji dziennikarze Independent dotarli również do notatki, w której eksperci mówią, że należy „położyć większy nacisk na szerszy temat zmian klimatycznych” i informować o wydarzeniach organu klimatycznego nadzorowanego przez ONZ.

Na tym się jednak nie skończyło, gdyż doradcy rządu uzależniając w pewien sposób wypłatę funduszy i sugerowali, aby media, które otrzymają pieniądze ze Skarbu Państwa, rozważyły możliwość „skupienia się na kwestiach UE, takich jak wzrost populizmu i dezinformacji”. Zaproponowano, aby w zmienionej formule relacjonować ważne dla Irlandii wydarzenia, w tym parady z okazji Dnia Świętego Patryka, które mogłyby zostać ukazane z innej perspektywy.

Po pierwszym etapie oceny wniosków te, które zakwalifikowane zostały do kolejnego, opatrzone zostały notatką, iż ostatecznym kryterium oceny wniosku stanie się „wartość” przyznanych funduszy i „zwrot inwestycji”.

Departament Spraw Zagranicznych odmówił udzielenia odpowiedzi w tym zakresie, a zasłania się trwającym procesem decyzyjnym, natomiast media, które wystąpiły z wnioskami o dofinansowanie mówią, iż będą realizować swoją misję informacyjną.

*

W mojej ocenie organ doradczy rządu jasno wskazał mediom w kraju, jaką ścieżkę informacyjną, choć nazwę ją indoktrynacji medialnej powinny obrać, więc pieniądze przekazane będą, jeżeli dziennikarze zaczną skupiać się na wiadomościach, które wpiszą się w rządową agendę. Jakby to nazwać delikatnie? Końcem wolności mediów w Irlandii, kupieniem ich, zamykaniem ust, czy może wprowadzeniem dyktatury medialnej? Nie mogę się zdecydować, co wykreślić, a co zostawić.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by KAL VISUALS on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Jadźwigowie, kalwin
Ryanair nie ustaje w