Prawie 1/3 mieszkańców wyspy nie chce zmieniać przyzwyczajeń transportowych
W kraju coraz częściej mówi się, że samochody są jednym z największych zagrożeń dla środowiska naturalnego, a w emitują potężne ilości CO2, co wpływać ma jakoby na przeświadczenie społeczeństwa, iż może zrobić więcej dla irlandzkiej atmosfery.
Osobom, którym na sercu leży dbałość o środowisko jest całkiem pokaźna ilość, przynajmniej takie są deklaracje, ale są też ci mówiący, że nie mają zamiaru zmieniać niczego w tym zakresie, a już najmniej odchodzić od korzystania z samochodu. Przeciwników ochrony środowiska i rezygnacji z samochodów w ramach działań klimatycznych ma być w kraju 28%, co wynika z badania przeprowadzonego przez firmę ubezpieczeniową Aviva.
12% stwierdziło w anonimowej ankiecie, że stara się ograniczyć używanie samochodu, ale wcale nie wskazywali tu powodów związanych z ekologią.
Z badania wynika, iż dla większości osób, jakie wzięły udział w ankiecie Avivy, kwestie związane ze środowiskiem, a łączące się z użytkowaniem samochodów są drugorzędne, jak i na plan dalszy odchodzą pomysły zakupu samochodu, który nazywany jest bezpodstawnie, przynajmniej w mojej ocenie, ekologicznym.
Jest też grupa, która nazywa się świadomymi, więc 10% respondentów odpowiadało, że nie ma lub pozbędzie się niebawem auta ze względu na jego negatywny wpływ na środowisko.
21% badanych twierdzi, iż aktywnie starają się ograniczyć użytkowanie własnych samochodów, ale 18% twierdzi, że chciałaby to zrobić, jednak nie mają takiej możliwości. Takich odpowiedzi udzielali najczęściej mieszkańcy obszarów wiejskich i małych miejscowości. 14% uczestników badania stwierdziło, że planuje chodzić więcej, niż ma to miejsce do tej pory, 13% zwiększy podobno ilość przejazdów komunikacją publiczną, a 5% zapewnia, że częściej będzie jeździć na rowerze, co ograniczy ilość podróży własnymi samochodami.
Najczęściej ograniczyć użytkowanie własnych samochodów ze względów środowiskowych chcą osoby w wieku 55 lat i starsze, więc gdyby się nad tym zastanowić, deklarowana przyczyna może być całkiem inna.
44% respondentów nie zamierza też przesiąść się z samochodu na elektrycznego rower lub hulajnogę, ponieważ ich trasa do pracy jest zbyt długa, a 37% uważa, że pogoda w Irlandii w ogóle do tego nie zachęca. 36% wciąż używać będzie samochodu, gdyż jazda rowerem i hulajnogą, także wersjami elektrycznymi, jest niebezpieczna.
Ankieta przeprowadzona przez Avivę pokazała więc, że irlandzkie społeczeństwo niespecjalnie podąża za namowami rządu w Dublinie i wcale nie jest nastawione pozytywnie do prób wymuszenia na nim zmian przyzwyczajeń w kwestii podróży. Tym samym, rząd może swobodnie porzucić myśl o łatwym przestawieniu Irlandczyków i rezydentów na transport publiczny, który nawiasem mówiąc, nadal działa w sposób odbiegający od potrzeb mieszkańców wyspy.
*
Wychodzi też na to, że irlandzkie drogi jeszcze przez długi czas nie będą świecić pustkami, a jedynym sposobem na nie będą kolejne ich blokady, czyli uprzykrzanie przez rząd życia kierowcom. To jednak zaskakujące, że nikt nie pomyślał, aby iść w innym kierunku, więc stworzyć prawdziwie ekologiczne napędy, co pozwoli na dalsze korzystanie z samochodów i jednoczesną dbałość o środowisko. Promuje się natomiast samochody elektryczne, które w żaden sposób z ekologią punktów wspólnych nie mają, więc w najprostszych słowach oszukuje się całe narody, że jest inaczej, niż dzieje się w rzeczywistości.
Bogdan Feręc
Źr. Independent