Powiedział to oficjalnie. Lewica może wygrać

Recept na pozbycie się nielubianych i w wielu przypadkach mieszanych z błotem ugrupowań z rządu wciąż nie jest możliwe, chociaż dokładnie widać, że hegemonia dwóch partii już dawno się skończyła, jednak nikt nie jest jeszcze w stanie im zagrozić, by poprzez działania koalicyjne, nie mogły rządzić krajem.

Co ciekawe, właściwie na irlandzkiej scenie politycznej, co wielokrotnie podkreślam, jest siła, która potencjalnie może odebrać Fine Gael i Fianna Fáil władzę, a ten pogląd nieustanie prezentuję od poprzedniej kampanii wyborczej. Wielokrotnie mówiłem, iż lewicująco-socjalizujące partie w Irlandii mają przynajmniej 30 proc. poparcie społeczeństwa, ale nie dlatego, że są lewicą, a mają trochę inne spojrzenie na sprawy socjalne oraz społeczne.

Wiele osób jest zdania, że prawa pracownicze i społeczne w kraju są pomijane, co jest wskazaniem, aby rządy rozpoczęły ugrupowania lewicowe, bo to one właśnie na swoich ustach niosą hasła o dobrobycie ludzi w Irlandii i zwiększeniu ich ochrony ze strony państwa.

Jakby tego było mało, od czasu do czasu swoje poglądy wyrażam wobec tutejszych polityków, z którymi spotykam się na swojej drodze zawodowej, a najbardziej cieszą mnie wówczas reakcje lewej strony sceny politycznej, która wciąż jest przekonana, iż droga, którą obrali, jest właściwa. Wskazuję wówczas ich porażki wyborcze z ostatnich lat, więc błędy, jakie popełnili w swoim nieskończonym marszu po władzę.

Mnie mogą nie słuchać, ale znalazł się ktoś, kto publicznie wyraził takie samo zdanie i nie jest to byle chłystek, a sam były premier i to z Fianna Fáil.

Chodzi oczywiście o ex premiera, który odszedł z urzędu w atmosferze skandalu, czyli Bertiego Aherna. Właśnie były szef irlandzkiego rządu udzielił szerokiego wywiadu gazecie The Irish Independent, w którym mówi, że lewica w kraju może w przyszłości wygrać najwyższe stanowiska w kraju, ale potrzebny jest do tego jeden istotny krok.

Jak wiemy, partie o rodowodzie lewicowym i to nawet te blisko spokrewnione, kilka miesięcy temu ustami swoich liderek zakrzyknęły, że nie będą iść wspólnie do wyborów, nie mówiąc już o współpracy. Prawdą jest, iż Ivana Bacik z Partii Pracy chciałaby mariażu z Socjaldemokracją Holly Cairns, ale ta druga ów wyklucza. Nawet nie trzeba tu wspominać o Sinn Féin Mary Lou McDonald, bo to dla obu socjalizujących partyjek zupełna abstrakcja koalicyjna.

Jednak na tę kwestię zwraca w swojej wypowiedzi uwagę Bertie Ahern, który prawdopodobnie przygotowuje się do startu w wyborach prezydenckich i powiedział, że już teraz lewica w kraju ma ok. 14 proc. poparcie. Gdyby przez kolejną kadencję parlamentarną udało się im zbudować obóz przeciwników Fine Gael i Fianna Fáil, a i włączona do tego została Sinn Féin oraz tzw. polityczny plankton, zagrożenie dla hegemonów zaczyna być wówczas bardzo poważne i mamy koalicję z poparciem społecznym w wysokości znacznie ponad 30%.

O tym też mówi były premier, a jego całą wypowiedź można przeczytać na stronach The Irish Independent, do czego zachęcam.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Katharina Roehler on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Drony zakłócają s
Uwaga – Zbliża si