Portugalia zatrzyma młodych. Irlandia raczej nie
Ostatnio nie mam najlepszej opinii o irlandzkiej klasie politycznej, która nie jest w stanie wydać z siebie jakiegoś sensownego pomysłu, a to chyba dlatego, że tworzący ją ludzie, zbyt długo zajmują swoje stanowiska i trochę jakby zrośli się ze swoimi parlamentarno-rządowymi siedziskami.
Jednym z irlandzkich problemów jest odpływ młodych ludzi z kraju, którzy nie widzą dla siebie perspektyw na przyszłość, więc masowo emigrują, aby mieć możliwość założenia rodziny i kupienia swojego własnego domu. Uciekają też przed wysokimi kosztami życia, a i te politycy obiecują od lat obniżyć, jednak nic w tym kierunku nie robią, chociaż może bardziej wykonują ruchy pozorne. Mówią, że obniżą podatki, a nawet wprowadzają jakieś niewielkie, choć po kilku miesiącach inne podnoszą, bo jednak rachunek musi wyjść na zero.
Co istotne, problem z odpływem młodzieży obserwowany jest pawie we wszystkich krajach europejskich, ale część z nich zaczyna walczyć ze zjawiskiem i przedstawiają pomysły, jak temu zaradzić. Tak samo dzieje się w Portugalii z populacją 10,6 mln ludzi, którą od 2008 roku opuściło już ponad 360 000 osób w wieku 15-35 lat, natomiast wyludnianie przybrało formę masową w ostatnich latach.
Głównym czynnikiem, jaki wpływa w Portugalii na decyzje o opuszczeniu kraju, jest 20 proc. bezrobocie wśród młodzieży, ale też stosunkowo niskie pensje, jak na Unię Europejską, bo np. w Lizbonie wynoszą średnio 1500 €. Należało się więc posunąć się do rozwiązania, które pozwoli na obniżenie kosztów życia dla młodych ludzi i zatrzymanie ich w kraju, a chodzi głównie o osoby wykształcone z dobrymi zawodami, również manualnymi.
Aktualnie osoby do 35 roku życia przy pensji rocznej poniżej 20 000 € płacą 26% podatku dochodowego, co pozostawia w ich kieszeniach około 16 500 €, czyli strata to jakieś 3500 €.
Właśnie w tym kierunku poszedł portugalski gabinet i zadekretował, że pracownicy do 35 lat, nie zapłacą podatku od swoich wynagrodzeń, które nie przekroczą 28 000 € rocznie. Tak dziać się będzie w pierwszym roku, by w następnych podatek stopniowo powracał do pierwotnej stawki, ale rozłożone to zostanie na 10 lat.
Pomysł okazał się na tyle rewolucyjny, iż z uwagą przyglądać się temu zaczęły inne państwa Unii Europejskiej.
*
W Irlandii jeszcze się o tym nie mówi, a przynajmniej nie mówią tego politycy, chociaż należy się spodziewać, że któreś z ugrupowań może ten pomysł podchwycić. Żeby jednak pozostać krytycznym wobec postępowania tutejszych wybrańców narodu, podkreślam, że do tej pory, takiego pomysłu nie słyszałem z ust irlandzkiej klasy politycznej.
Gdyby jednak 35-latkowie i osoby młodsze, miały taką samą możliwość w Irlandii, więc przez rok nie płaciłyby podatku od dochodów, a następnie stopniowo ten podnosiłby się do typowej stawki, kto wie, może exodus młodych ludzi zostałby przerwany…
Bogdan Feręc
Źr. PA Media
Image by Joshua Woroniecki from Pixabay