Z plastikiem w przestrzeni publicznej jest problem, bo wala się toto wszędzie i zaśmieca naszą rzeczywistość.
W dobie walki z zanieczyszczeniem środowiska wiele mówi się o zmianie naszych przyzwyczajeń, by po pierwsze nie wyrzucać byle gdzie plastikowych opakowań, a i sortować je, aby nie trafiały na wysypiska, a do ponownego przerobu.
Wiele osób, z którymi rozmawiałem o tej sprawie, twierdzi, że czasami zdarza się im mieszać odpady domowe, ale robią to z dwóch powodów. Pierwszym jest koszt opróżnienia domowego pojemnika z plastikiem, a poza tym brak lub niewiele ogólnodostępnych koszy publicznych na opakowania po owocach, mięsie i napojach chłodzących.
To z kolei może być szybko rozwiązane, o ile sytuacja zostanie odwrócona i śmiem twierdzić, że znakomita większość ludzi w Irlandii, zacznie nagle sortować odpady domowe. Wystarczy, aby plastik, makulatura i metale były od nas kupowane, więc to nie my płacimy za ich odbiór, a firmy, które rozdrabniają i sprzedają je do dalszego przerobu. Wtedy, koszt odbioru odpadów mieszanych będzie znacznie niższy, a my i cały świat pobędzie się problemu.
Można zrobić też tak, żeby odpady sortowane, a cały czas mowa tu o plastiku i papierze w różnej formie, odbierane były bez opłat, co też stanie się czynnikiem, który zachęcać nas będzie do recyklingu.
W sytuacji, jaka panuje obecnie, ani ja, ani moi znajomi, nie mamy żadnej zachęty, aby w ogóle tak postępować, bo przecież wywóz śmieci z roku na rok jest droższy, a rośnie nawet w przypadku śmieci rozdzielanych na różne frakcje.
Bogdan Feręc