W kraju tworzy się coraz mniej firm, spada też tempo wzrostu miejsc pracy, co może oznaczać tylko jedno, więc schłodzenie gospodarki.
W najnowszym badaniu AIB Purchasing Managers Index (PMI) za kwiecień tego roku ujawniono, że sektor usług zachował trend wzrostowy, jednak jego tempo znacząco wyhamowało, a i tworzenie nowych miejsc pracy nie jest tak wysokie, jak miało to miejsce wcześniej. Najwięcej problemów pojawiło się w sektorze technologicznym, więc nie dosyć, że otwierało się w nim niewiele firm, to kolejny raz spadła ilość ofert pracy, a branża ciągnęła statystyki w dół.
Znacznie lepiej było natomiast w usługach finansowych, które zachowały tempo wzrostowe i to zarówno pod względem uruchamiania nowych przedsięwzięć, jak i tworzenia miejsc pracy.
Indeks obniżył się w kwietniu do 53,3 z wcześniejszego 56,6, więc stanowi najniższe tempo wzrostowe od początku roku.
Pomimo trendu spadkowego Irlandii udało się wyjść z dwumiesięcznej recesji technicznej, więc w kwietniu można było mówić, że gospodarka kraju się rozwija, ale bardzo wolno.
W całej gospodarce zwiększonymi kosztami produkcji okazały się rosnące koszty paliw, ale też płace i działo się tak pomimo spadku inflacji.
Główny ekonomista AIB David McNamara powiedział, iż w Irlandii sytuacja pod względem wzrostów w sektorze produkcyjnym jest lepsza, niż np. w USA i strefie euro, ale ten sam indeks dla Wielkiej Brytanii, przewyższa irlandzkie wyniki.
OECD, czyli Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju uznała, iż wzrost irlandzkiej gospodarki w tym roku wyniesie 0,9%, natomiast w roku przyszłym będzie to 2,9%. Stać się ma tak dzięki najwyższemu od lat poziomowi zatrudnienia.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Adam Winger on Unsplash