Ostra walka rozpocznie się już w przyszłym tygodniu
Do powrotu do pracy zaczyna przygotowywać się Dáil, a już teraz z wypowiedzi polityków wynika, że weszliśmy w okres potyczek słownych i zaostrzającej się walki o władzę.
Argumenty zaczynają prezentować wszystkie strony politycznej irlandzkiej układanki, ale najaktywniejsze są tutaj dwie partie, więc Fine Gael Leo Varadkara i Sinn Féin Mary Lou McDonald. Oba ugrupowania zaczynają się oskarżać, a z jednej ze stron słychać, że Fine Gael zatrzymuje rozwój kraju i prowadzi ludzi na skraj ubóstwa, a z drugiej, że Sinn Féin w rządzie zmarginalizować może wpływy Irlandii w Unii Europejskiej. Jest też opinia samego Leo Varadkara, który uważa, że Sinn Féin po przejęciu władzy może być porównywana do ugrupowań skrajnie prawicowych lub skrajnie lewicowych, więc ustawić Irlandię w jednym szeregu z Węgrami oraz Włochami.
To zastraszanie społeczeństwa przez Leo Varadkara ma na celu zniechęcenie wyborców do Sinn Féin, bo pokazywać, że wyspę będzie traktować się za jakiś czas inaczej, niż dzieje się to obecnie, czyli jako kraj, z którym niemożliwe są próby porozumienia, a współpraca opiera się na zasadzie wymuszenia.
Ważne jest również zdanie Sinn Féin, które nie bez racji wskazuje na dziesięcioletni okres zaniedbań, jaki jest dziełem Fine Gael, a używa haseł, które podkreślić mają nieudolność kolejnych ekip rządzących.
Zastanawiając się jednak nad słowami członków partii Mary Lou McDonald, powiedzieć trzeba, że nie do końca mają rację, bo przecież za Fine Gael i ekipy Endy Kenny’ego, kraj został wyciągnięty całkiem szybko z kryzysu, acz nie odbyło się to bez strat. O tym jednak Sinn Féin woli nie mówić, więc nie wspominać twórcy wyjścia z ekonomicznej zapaści, a tym okazał się przecież minister finansów Michael Noonan.
Istotą politycznych sporów staną się teraz zbliżające wybory i wiedzieć trzeba, że wszystkie ugrupowania grać będą na siebie, bo to już zostało zapowiedziane i tylko Sinn Féin może zagrozić dwóm największym partiom na irlandzkiej scenie politycznej. Te jednak w obronie przed partią McDonald, jak postąpiły już wcześniej, mogą w pewnym momencie, i to wbrew wyborcom, zablokować możliwość utworzenia gabinetu pod wodzą Mary Lou McDonald, ponownie zawiązując koalicję.
Samo Sinn Féin popełniło w ostatnim czasie kilka politycznych błędów, a jeszcze przed rokiem wydawało się, że idzie w kierunku współpracy z mniejszymi podmiotami politycznymi, ale zostało to jednak w pewien sposób odrzucone, bo nie dało się pogodzić populistycznych pomysłów „SF” z propozycjami naprawy i rozwoju państwa, które znalazły się w podstawach programowych tzw. planktonu politycznego.
Sinn Féin nie można też określić partią stricte prawicową ani stricte lewicową, a i nie można powiedzieć o tym ugrupowaniu, że to centrum, czyli jest takim politycznym landrynkiem i każdemu chce zrobić dobrze. Kolejnym błędem, na którym Sinn Féin może stracić, to propozycje dostarczenia tysięcy izb mieszkalnych, szybka naprawa systemu ochrony zdrowia i utrzymanie przywilejów socjalnych. To jednak kiedyś może obrócić się przeciwko partii, gdyż jak elektorat zacznie już myśleć, a nie tylko chcieć odsunięcia od władzy aktualnego układu rządzącego, może się okazać, że propozycje „SF” są nierealne, a są, o ile kraj nie popadnie w gigantyczne zadłużenie. Już teraz mamy przecież dług publiczny przekraczający 241 mld €, chociaż ten zmniejszył się od chwili zakończenia pandemii o kilka ładnych miliardów euro, ale do ideału nadal jest bardzo daleko, a wydaje się, że nie ma co liczyć, że wyjście z trwającego kryzysu będzie szybkie.
Mówi się teraz, że w sprzyjających warunkach z kryzysu zaczniemy wychodzić w jakieś dwa lata, a to też zła wiadomość dla Sinn Féin, bo sytuacja ekonomiczna przed wyborami w 2025 roku zacznie się potencjalnie zmieniać. Taki obrót sprawy może przynieść złagodzenie nastrojów społecznych, a ludzie widzieć będą w Fine Gael i Fianna Fáil kryzysowych wybawicieli narodu, więc oznaczać też odejście od wspierania propozycji, jakie wprowadzić będzie chciała do realizacji partia Mary Lou McDonald.
Ten sposób przedstawienia całej sytuacji wyjaśni też, dlaczego Sinn Féin dąży do przeprowadzenia przyspieszonych wyborów, albowiem doskonale wie, że czas nie działa na korzyść partii, która musi się spieszyć, żeby odebrać władzę z rąk koalicji. Spodziewam się też, że przyszłotygodniowy powrót do parlamentu stanie się początkiem ostrej walki politycznej, a o ile tak się nie stanie, to katalizatorem będzie publikacja budżetu na 2023 rok.
Bogdan Feręc