Ostatnie dni Pompejów
Nie Pompejów, a ministra środowiska, klimatu, energetyki i komunikacji Eamona Ryana, który po latach czynienia szkód odchodzi z polityki, ale straszy, że Partia Zielonych powróci do parlamentu wzmocniona, bo nie ma zamiaru zniknąć ze sceny politycznej kraju.
Kiedy w sondażach mówiło się, że Zieloni mogą zdobyć w wyborach nawet 4 proc. poparcie, dane były bardziej niż przesadzone, gdyż ugrupowanie ekologów wojujących nie uzyskało takiego wyniku, tracąc tym samym 11 z 12 ówczesnych miejsc. Drogą do tego wyniku przewodził przez 13 lat Eamon Ryan, który widząc w ostatnim czasie nieprzychylne jemu i partii komentarze, a i spadające słupki poparcia, postanowił usunąć się w cień, przekazując władzę innym.
Ten zabieg niczego jednak nie zmienił w opinii mieszkańców kraju, bo ci w wyborach powszechnych pozbyli się Zielonych z Dáil, a rzutem na taśmę wprowadzili do parlamentu zaledwie jednego posła.
Jak jednak twierdzi obecnie Eamon Ryan, walka Zielonych o powrót na polityczne salony już się rozpoczęła, a do zwycięstwa prowadzić ma to ugrupowanie Roderic O’Gorman, który jako jedyny przedstawiciel Partii Zielonych, otrzymał mandat poselski. Ryan jest też zdania, że za jego czasów Zieloni byli znacznie silniej reprezentowani w parlamencie, więc nie łączy porażki ze swoją działalnością w ostatnich latach.
Eamon Ryan przekonuje, iż Partia Zielonych wciąż jest silna, głównie w Europie, ale prorokuje, że w Irlandii sytuacja zmieni się po tej kadencji i Zieloni ponownie będą dużą siłą w Dáil Éireann.
Eamon Ryan:
– Mamy 25 radnych. Naprawdę dobrych ludzi w całym kraju. Mamy reprezentację w Oireachtas. Nadal jesteśmy naprawdę silni w Europie. Więc odbudowujemy się… Myślę, że to nam ogromnie pomoże w ciągu najbliższych pięciu lat. Dotrzymaliśmy obietnic złożonych Irlandczykom. Myślę, że wiele z tych obietnic będzie kontynuowanych. Kwestie, które reprezentujemy, nie znikną. Doświadczenie, które zdobyliśmy, i nauka, którą zdobyliśmy, pozostaną z nami. Mam nadzieję, że możemy wykorzystać to doświadczenie, aby służyć ludziom, przygotowując się na przyszłość, która jest przed nami wszystkimi i dbając o siebie, chroniąc przyrodę.
Schodzący minister dodał, iż jest dumy z osiągnięć klimatycznych Irlandii, jakie są dziełem jego i kierowanej niegdyś przez niego partii, a i z faktu, że Irlandia przestała być pod tym względem w ogonie Unii Europejskiej. Ryan jest też przekonany, iż to korzyść dla mieszkańców wyspy, a ci kiedyś to docenią. Eamon Ryan obawia się jednak, że część z osiągnięć, jak je przedstawia, może być zaprzepaszczona przez nową ekipę rządzącą, więc ważne jest, aby Zieloni naciskali na rząd, by trzymał się rozpoczętej drogi klimatycznej.
Ryan nie ustępuje też w swoich ocenach społeczeństwa, bo twierdzi, jest ono przychylne polityce klimatycznej i w kolejnych latach pojawią się następne zmiany poprawiające stan środowiska.
*
Jakby to ująć… Będąc już na politycznym łożu śmierci, wciąż wierzy, że to, co robił jako minister, przyniosło jakieś pozytywy dla mieszkańców Irlandii, więc jest przesiąknięty do szpiku kości chorą ideologią klimatyczną. Takiego stanowiska nie prezentował natomiast obecny lider Zielonych Roderic O’Gorman, ale nie jest pewne, czy i on nie zmieni poglądu, chcąc odbudować poparcie dla swojego ugrupowania. Można jednak wątpić, iż będzie to dobra droga, gdyż społeczeństwo jasno wskazuje, że klimatycznie Zieloni przesadzają.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Image CC BY 2.0 Houses of the Oireachtas