Tym razem nie chodzi o sytuację międzynarodową, ale o port w Dublinie, gdzie jedna z baz kontenerowych powinna zostać wkrótce zamknięta.
Chodzi o przedsiębiorstwo Stateline Transport, które obsługuje około 20% ładunków, jakie przypływają i odpływają z dublińskiego portu, a sąd nakazał, aby jeden z jej obiektów, zamknięty został do 5 kwietnia tego roku. Sąd uznał, że firma prowadziła operacje w „nieautoryzowanym obiekcie”, gdzie składowanych mogło być jednocześnie ponad 2000 kontenerów.
Stateline Transport nie udowodniła przed sądem, iż posiada zezwolenie na budowę obiektu, a i pozwoleń na jego oddanie do użytku, chociaż próbowała przekonać skład sędziowski, iż zamknięcie tego obiektu będzie miało „katastrofalne skutki dla całej irlandzkiej gospodarki”.
Co ważne, na uruchomienie tego obiektu swojej zgody nie wydała również Rada Hrabstwa Fingal oraz inne instytucje, więc działał on całkowicie bez podstaw prawnych.
Wcześniej grunt, na którym powstał skład kontenerów, należał do Tesco, a wydzierżawiony został od detalisty za 850 000 €.
To nie pierwsza rozprawa, jaka toczyła się w tej sprawie, bo już jesienią ubiegłego roku sąd uznał, że „bez pozwolenia” nie można prowadzić żadnej działalności, co zostało potwierdzone obecnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego.
Tym samym wyrok uznaje się za ostateczny i powinien zostać wykonany. Sąd odrzucił też wniosek o przesunięcie likwidacji bazy na październik, a nakazał zastosowanie się do kwietniowego terminu.
Bogdan Feręc
Źr. Independent