Takiej premii może zazdrościć dyrektorowi naczelnemu Ryanair każdy, ale jest w tym pewien haczyk i pieniądze zostaną mu wypłacone, o ile akcje tej firmy utrzymają wzrost na wskazanym poziomie.
Wówczas, a stanie się to na koniec marca przyszłego roku, Michael O’Leary może liczyć, że wypłacona mu zostanie premia roczna w wysokości 100 mln €, chociaż sam zainteresowany mówi, iż nie jest to takie pewne. Jak stwierdził dyrektor Ryanair, linia nie odzyskała jeszcze pełnej rentowności, a i wzrosty cen akcji nie są w ruchu jednostajnie wznoszącym, czyli nie może mieć żadnej pewności w tym zakresie.
Wypłata premii będzie miała formę akcji, a tylko wówczas, gdy jedna cena akcji utrzyma się na poziomie 21 € i to przez przynajmniej 28 kolejnych dni. W takim przypadku O’Leary dostanie 10 milionów akcji o wartości 11,12 € każda.
Już teraz Michael O’Leary jest właścicielem 4% akcji Ryanair, co oznacza, że w swoim ręku zgromadził 44,1 miliona akcji prowadzonej przez siebie firmy.
Dla dyrektora Ryanair niepokojące prognozy snują analitycy giełd papierów wartościowych, ponieważ od 12 miesięcy ceny akcji irlandzkiego przewoźnika utrzymują się na poziomie poniżej 21 €, co z kolei blokować będzie wypłatę premii w tak ogromnej wysokości.
W kontrakcie motywacyjnym, jaki gwarantuje Michaelowi O’Leary taką roczną premię, a obowiązywać miał do 2024 roku, zaszły też pewne zmiany i został on przedłużony na kolejne cztery lata. Ten jednak został skonstruowany w taki sposób, aby i tak gwarantował wypłatę premii, nawet gdy nie akcje będą niższe, ale roczny zysk firmy przekroczy 2,2 mld € netto.
Prognozy z listopada mówiły jednak, że w tym roku rozliczeniowym Ryanair może osiągnąć zysk netto do 2,05 mld €, więc i w takim przypadku nie będzie możliwa wypłata premii.
W pierwszej połowie roku Ryanair odnotował wzrost zysku na poziomie 59%, więc 2,18 mld €, jednak duża część z tej kwoty pochłonięta została przez rosnące ceny paliwa i opóźnienia w dostawach samolotów.
*
Tak na koniec można dodać, że chłop z głodu nie umrze, bo jednak całkiem dobrze zarabia i to bez premii.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC BY 2.0 DEED World Travel & Tourism Council