Obniża się, choć nieznacznie rośnie zaufanie konsumenckie
Strach przed działaniami Donalda Trumpa ma już wpływ na mieszkańców Irlandii, którzy zaczęli się obawiać o swoją przyszłość w uzależnionym od inwestycji zagranicznych kraju, a ten, co trzeba przyznać, nie jest gotowy na nową rzeczywistość, czyli nie przygotował się na zmiany w globalnej gospodarce.
Najnowszy indeks nastrojów konsumenckich pokazał, że wzrost nastrojów wśród mieszkańców wyspy był w styczniu znacznie niższy, niż jeszcze rok temu, ale wyższy od tego z grudnia, a mieszkańcy Irlandii mają wiele obaw o utrzymanie pracy i zapewnienie sobie środków do życia. Obawy idą w kierunku pogłębiania się kryzysu ekonomicznego w Irlandii, który przełoży się na wszystkie sfery funkcjonowania społeczeństwa, więc bieda zajrzeć może w oczy tysiącom mieszkańców Zielonej Wyspy.
Wg niektórych ekonomistów część mieszkańców Irlandii jest przekonana, że najgorsze skutki kryzysu ekonomicznego mają już za sobą, ale jest też duża grupa, która wcale tak nie uważa i twierdzi, że zbliżają się jeszcze gorsze czasy.
Badanie Credit Union Consumer Sentiment Survey, które zostało przeprowadzone przez Core Research, pokazuje styczniowy odczyt indeksu na poziomie 74,9 i jest to nieznacznie wyższym wynikiem niż grudniowy, który wyniósł 73,9. Jednak długoterminowe badania pokazują, że średnia w Irlandii to odczyt na poziomie 84,3, co pokazuje, iż obecne nastroje są niższe o prawie 10 punktów niż typowe.
*
Powodem dobrych nastrojów wielu członków społeczeństwa jest nazywana przez media i ekonomistów niższa inflacja, jednak nie dodaje się, że niższy wzrost inflacji, która nadal rośnie i to od wysokiego poziomu cen. Nie ma więc żadnych realnych powodów, aby uważać, iż kryzys przestał odbijać się na tutejszych mieszkańcach, bo koszty życia na Zielonej Wyspie stale rosną, choć wolniej.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Image by Gino Crescoli from Pixabay