Obawy irlandzkich producentów wieprzowiny
Irlandia to jedno z unijnych państw, które może być dotknięte rozgrywkami na linii Bruksela – Pekin, a chodzi o działania odwetowe Chin w reakcji na wprowadzenie ceł na samochody elektryczne sprowadzane do Unii Europejskiej z Państwa Środka.
Sprawa ma swój początek, gdy Unia Europejska uznała, że producenci ze Starego Kontynentu nie są w stanie konkurować z tymi z Chin, więc ich samochody napędzane silnikami elektrycznymi, są wyraźnie tańsze. Bruksela rozpoczęła śledztwo w tej sprawie, a jego wynikiem stało się twierdzenie, że władze Chińskiej Republiki Ludowej dotują przemysł samochodowy, co zaburza konkurencyjność. UE postanowiła, że wprowadzi cła na importowane z Chin do Europy auta elektryczne, a w niektórych przypadkach te sięgają prawie 40%.
Chiny już wcześniej zapowiadały, że nie pozostaną bierne w sytuacji, gdy Unia Europejska blokować będzie eksport aut elektrycznych, chociaż nie dały wyraźnych znaków, jakie zastosują sankcje odwetowe.
Obecnie wszystko stało się jasne i pojawią się cła na wieprzowinę, a ta jest całkiem pokaźnym rynkiem eksportowym do Chin, więc stracą najbardziej eksporterzy i oczywiście rolnicy. Największym eksporterem mięsa wieprzowego do Państwa Środka jest w UE Hiszpania, która każdego roku wysyła do Chin prawie 380 000 ton, a następnie Holandia ponad 120 000 ton, Dania ponad 114 000 ton i Francja niecałe 61 000 ton.
Niestety również Irlandia ma pokaźny udział w eksporcie mięsa wieprzowego na chiński rynek, więc i ona dostanie mocno po kieszeni, a raczej nie uda się wyspie zrealizować eksportu na średnim poziomie prawie 33 000 ton rocznie. Oznacza to dla tutejszych producentów i eksporterów wieprzowiny, iż mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, jednak mogłoby do tego wszystkiego nie dojść, gdyby nie…
Za sprawą „gdyby” przenieśliśmy się właśnie za wielką wodę, czyli do USA, bo to one prowadząc wojnę handlową z Chinami, starają się przekonać swoich sojuszników, by przyłączyli się do tej krucjaty. Efektem tego może być natomiast upadek wielu europejskich gospodarstw rolnych, jak i tych mieszczących się na irlandzkiej wyspie.
O rozczarowaniu postępowaniem Chin wobec producentów wieprzowiny z Europy mówił irlandzki minister rolnictwa Charlie McConalogue, w tym z Republiki Irlandii. Minister rolnictwa podkreślił, że producenci i eksporterzy mięsa wieprzowego z Irlandii, przestrzegają wszelkich ustalonych zasad, również tych związanych z bezpieczeństwem żywności. W podobnych słowach Charlie McConalogue mówił o unijnych dostawcach wieprzowiny do Chin, a w konkluzji stwierdził, że rynek Państwa Środka pozostaje dla Irlandii ważnym partnerem handlowym.
Aktualnie wiadomo też, że i inne sektory unijnego przemysłu mogą być zagrożone działaniami ceł odwetowych, jakie wprowadzić może w najbliższej przyszłości Pekin, co też zaprząta głowy rządu w Dublinie. W takiej sytuacji cały sektor rolny w kraju może doczekać się problemów ekonomicznych, a to oznacza, że już teraz wypowiadane słowa rolników, staną się jeszcze głośniejsze.
Sektor rolny chce usłyszeć zapewniania irlandzkiego rządu, iż ten nie zostawi producentów mięsa i innych wyrobów eksportowanych do Chin bez wsparcia, jeżeli sankcje w postaci ceł ograniczą lub nawet zamkną drogę towarów do największej azjatyckiej gospodarki.
Bogdan Feręc
Źr. Irish Farmer Journal
Photo by Kenneth Schipper Vera on Unsplash