Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach ogłoszone zostaną nowe wybory parlamentarne w Irlandii Północnej.
Będą one wynikiem nieudanych prób wyłonienia kierownictwa Stormont i utworzenia gabinetu w Belfaście, a temu przewodniczyć miała liderka Sinn Féin na Północy Michelle O’Neill. Wczoraj w północnoirlandzkim parlamencie toczyła się wielogodzinna debata frakcji wybranych do Stormont, jednak nie udało się osiągnąć żadnego kompromisu, a kandydatura na spikera izby wpłynęła jedną minutę po ustawowym terminie. To z kolei spowodowało spór prawny, chociaż został on szybko rozwiązany i uznano, że nawet minutowe spóźnienie, jest przekroczeniem zapisów ustawy.
Obecnie oczekuje się, że w Irlandii Północnej ogłoszone będą wybory parlamentarne, które na tyle zmienią układ sił, iż stanie się możliwe sformowanie zarządu Zgromadzenia Stormont i utworzenie gabinetu.
Zmian oczekuje przede wszystkim Demokratyczna Partia Unionistów, która podczas poprzednich wyborów utraciła mandat tworzenia rządu pod jej przewodnictwem, co z kolei wywołało blokadę wszelkich prac, jakie powinien wykonać Stormont, aby powołać premiera (pierwszego ministra) i członków rządu. DUP utrzymywała i nadal posiłkuje się hasłami, iż tylko zmiany w Protokole Irlandzkim prowadzić mogą do rozwiązania konfliktu parlamentarnego, jednak Demokratyczną Partię Unionistów interesują rozwiązania, które zgodne będą z jej propozycjami.
Co ciekawe, DUP utraciło nieco ze swoich dawniejszych wpływów w Westminsterze, a stało się to po wyborze Rishiego Sunaka na lidera konserwatystów i premiera Wielkiej Brytanii, bo nie jest on radykalnie nastawiony do rozmów z Unią Europejską, jeżeli chodzi o funkcjonowanie Protokołu z Belfastu i umowy brexitowej, a chce rozwiązań na drodze głębokiego porozumienia. Rishi Sunak deklaruje też daleko idącą współpracę z gabinetem w Dublinie i unikanie wprowadzenia na irlandzkiej wyspie stałej granicy.
Wracając jednak do kwestii bezpośrednio dotyczącej Irlandii Północnej, teraz głos należy do sekretarza ds. Irlandii Północnej w gabinecie Sunaka Chrisa Heatona-Harrisa, a ten powinien ogłosić termin wyborów. Nowe wybory, co zapisane jest w prawie wyborczym Wielkiej Brytanii, powinny odbyć się w czasie najdalej 12 tygodni od chwili, gdy upłynął termin sformowania Stormont i rządu w Irlandii Północnej, ale już teraz mówi się, że termin wyborów wyznaczony zostanie na 15 dzień grudnia tego roku.
Jest jeszcze jedna ciekawostka w tej sprawie, a i nie wiadomo, jak do tego podchodzić będzie Londyn, bo wszystkie partie zasiadające w północnoirlandzkim parlamencie deklarują, że nie chcą nowych wyborów. Tak samo twierdzi Demokratyczna Partia Unionistów, ale nadal odmawia tworzenia Zgromadzenia Stormont i rządu, dopóki nie znikną problemy i zagrożenia wywoływane przez Protokół Irlandzki.
Zwolennicy Protokołu z Belfastu dodają, że zawirowania są jednak niewielkie i można je rozwiązywać w czasie rzeczywistym, nie blokując tym samym tworzenia dwóch najważniejszych ciał w Irlandii Północnej, czyli parlamentu i gabinetu. Niektórzy dodają, że poprzez zmiany, jakie proponuje DUP, zmieni się całe brzmienie umowy brexitowej, co z kolei wpływać będzie też na Porozumienie Wielkopiątkowe i ochronę stabilności politycznej w Irlandii Północnej.
Bogdan Feręc
Źr: RTE