Już jutro zacznie się nowy brexitowy rozdział i nasi północni oraz wschodni sąsiedzi zaczną inaczej etykietować swoje produkty.
Ma to związek z umową z Windsoru, więc planem Wielkiej Brytanii o współpracy z unijnym rynkiem, którego częścią jest Irlandia Północna. To właśnie na Północy towary, które przypływać tam będą z Wielkiej Brytanii, a przeznaczone do sprzedaży w Irlandii Północnej, etykietowane mają być „Nie dla Unii Europejskiej”, co oznacza, że przeznaczone wyłącznie na ten rynek. Tak samo dziać się ma w odwrotnym kierunku.
Na tym nie kończą się zmiany, a wejdą w życie w styczniu 2024 roku, bo również artykuły spożywcze z Republiki Irlandii, towary przeznaczone na brytyjski oraz północnoirlandzki rynek, będą musiały mieć oznaczenie „Not for EU”.
Jak mówią brytyjscy politycy, ma to ułatwić i przyspieszyć przekraczanie towarów przez granicę celną, więc towary oznaczane w ten sposób, przekraczać ją będą tzw. zielonym pasem, czyli z elektroniczną kontrolą celną.
Wprowadzone będą również certyfikaty dla zaufanych firm handlowych, a one także będą mogły korzystać z zielonych pasów.
Aktualnie oznaczenia stosowane będą wyłącznie w ruchu towarowym Wielkiej Brytanii z Irlandią Północną, co będzie sprawdzianem, jak zaprojektowany wcześniej system działa. O ile wykazane zostaną jakieś nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu, program zostanie zmodyfikowany.
Oznakowania „Not for European Union” umieszczane powinny być na wszystkich produktach żywnościowych i na napojach.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Ian Taylor on Unsplash