Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Niska frekwencja wyborcza

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Do niedawna Irlandia szczyciła się bardzo wysoką frekwencją wyborczą i stawiana była za przykład dla całej Europy, jednak to zaczęło już jakiś czas temu odchodzić do historii, czego potwierdzeniem są ostatnie referenda i wybory.

Są oczywiście sprawy, które uruchamiają znacznie większą ilość wyborców, ale można teraz mówić, że to wyjątki. Niegdyś typową frekwencją wyborczą w Irlandii była ta zbliżona do 80%, by następnie zaczęła spadać i przez kilka chwil była na poziomie 70%. W referendach było nieco inaczej, bo tu ilość głosujących stawała się niższa, czyli oscylowała w granicach do 60%.

Politycy są jednak bardzo aktywni na polu zniechęcania do siebie i do ich pomysłów, co w latach ubiegłych przyniosło jeszcze niższą frekwencję, a to zły znak dla mieszkańców kraju.

Rezygnując ze swojego prawa głosu, oddaje się w obce ręce decyzje, co następnie może przynieść efekt niezadowolenia z rządów osób, jakie zostały wybrane do parlamentu. Wiele osób twierdzi również, że ich jeden głos się nie liczy, a i to jest błędem, bo jeden głos, z tysiącem innych, pojedynczych może wpłynąć na to, kto z kandydatów zasiądzie w ławach Dáil Éireann.

Wracając jednak do wyborów z listopada 2024 roku, czyli sprzed paru dni, do urn wyborczych stawiła się grupa 59,7% ze wszystkich uprawnionych do głosowania. To jedna z najniższych frekwencji wyborczych w Irlandii, powiedział dyrektor wykonawczy Komisji Wyborczej Art O’Leary.

Jeżeli spojrzeć na okręgi wyborcze, najwyższą frekwencję zanotowano w Wicklow, gdzie sięgnęła prawie 70%, a najniższą w Dublin Bay South i tu zagłosowało niecałe 20% uprawnionych do wzięcia udziału w wyborach.

Bogdan Feręc

Źr. Breaking News

Fot. CC BY-SA 4.0 Aight 2009

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version