Niezależny boss irlandzkiej „rodziny” jednak będzie posłem
Jeżeli wierzyć dotychczasowym wynikom, do parlamentu z okręgu Dublin Central wejdzie przynajmniej czworo kandydatów, co oznacza, że także Gerry „The Monk” Hutch, który niedawno poszukiwany był przez hiszpańskie organa ścigania, ujęty i wypuszczony przez sąd za kaucją.
Historia potencjalnego wciąż jeszcze posła znana jest szeroko, krystalicznej przeszłości nie ma, a kreuje się na biznesmena z sektora nieruchomości. O innej działalności kandydat na posła wolał w kampanii wyborczej nie wspominać, bo większości przypisywanych mu czynów nigdy nie udowodniono.
Kiedy sprawdzono 100% głosów w okręgu Dublin Central, okazało się, że wiele szans na wejście do Dáil Éireann ma czwórka kandydatów, więc największą ilość głosów, bo 19,4%, otrzymać miała szefowa Sinn Féin Mary Lou McDonald. Na drugiej pozycji nieoficjalnie znalazł się minister finansów, wydatków i reform Paschal Donohoe, którego ponownie na salonach irlandzkiego Sejmu widziałoby 16,6% głosujących, a socjaldemokratę Garego Gannona 13,2%.
Jest i miejsce czwarte, a to obecnie zajmuje Gerry „Mnich” Hutch, który startował, jako kandydat niezależny. Na Hutcha głosy oddało 9,3% wyborców, więc i on raczej wejdzie do budynków stanowiących kompleks Leinster House.
Pod znakiem zapytania stoi obecnie wejście do Dáil Marie Sherlock z Partii Pracy, którą poparło 7,4% głosujących, Mary Fitzpatrick z Fianna Fáil 7,1% i Malachy Steensona z Partii Niezależnej 4,8%.
Eoin Ó Ceannabhain z People Before Profit ma 4,4% i słabe szanse na otrzymanie zaszczytnego miana parlamentarzysty, Ian Noel Smyth z Aontú 2,1% i Andrew Kelly z Komunistycznej Partii Irlandii – 0,9%. Jak wynika z wyliczeń, wejście w skład Dáil Éireann tej ostatniej trójki, graniczyć będzie z cudem.
Bogdan Feręc
Źr. Newstalk
Fot. Instagram officialgerardhutch