Wczoraj późnym wieczorem przywódcy państw unijnych uzgodnili tekst wezwania, które skierowane będzie w rejon Bliskiego Wschodu, a prowadzić ma do umożliwienia dostaw z pomocą humanitarną.
Dyskusje w tej sprawie toczyły się przez większość dnia, a problemem stały się słowa, ponieważ część państw UE, nie chciała przyjąć rezolucji, która zawierać miała stwierdzenie o „zawieszenie broni”. Dopiero wieczorem udało się wypracować kompromis, a przywódcy UE zgodzili się, aby w tekście znalazło się wezwanie do „ciągłego, szybkiego, bezpiecznego i niezakłóconego dostępu pomocy humanitarnej i pomocy w celu dotarcia do osób potrzebujących za pomocą wszelkich niezbędnych środków, w tym korytarzy humanitarnych i przerw na potrzeby humanitarne”.
Rada Europejska stwierdziła również, że „ubolewa nad wszelkimi ofiarami śmiertelnymi wśród cywilów”, ale usunięto ze wcześniejszej wersji rezolucji zdanie, w które mówiło, że „w najostrzejszy sposób potępia wszelką przemoc i działania wojenne wobec wszystkich cywilów”.
Hiszpania miała wyjść z inicjatywą, w której zaproponowała zorganizowanie międzynarodowej konferencji pokojowej, a to na tej należy podjęć próby rozwiązania problemu na Bliskim Wschodzie.
Nie wydaje się jednak, aby doszło do rozwiązania konfliktu w taki właśnie sposób, gdyż w rejon wysyłane są siły wojskowe wielu państw, w tym znajdują się tam już okręty USA, zbliża się też flota Chin, a i państwa arabskie rozpoczęły przygotowania swoich wojsk, które postawione zostały w stan najwyższego pogotowia.
W takiej sytuacji, o porozumienie może być bardzo trudno, chociaż nie można tej możliwości wykluczyć, ale zarówno komentarze, jak i zachowania militarne wskazują, iż konflikt będzie się rozwijał i może mieć poważne konsekwencje dla całego świata.
Bogdan Feręc
Źr. The Irish Times / Radio Wnet
Photo by Radio Wnet