Nie należy ich ignorować
Wiele osób w Irlandii narzeka na ilość komunikatów, jakie wysyłane są społeczeństwu, a i posuwają się wielokrotnie do krytyki, choć to reakcje przesadzone i nie powinny mieć miejsca, jak i nie powinno się ich zupełnie ignorować.
Najczęściej otrzymujemy komunikaty w formie ostrzeżeń pogodowych, a powstały, aby informować o zbliżających się złych warunkach atmosferycznych. Wiele z takich ostrzeżeń, jakie wydaje Met Éireann, a to jedyna instytucja w kraju, która może takie publikować, przynajmniej zakresie tutejszej aury, dotyczy potencjalnych zagrożeń, więc opadów deszczu, niekiedy śniegu, które mogą powodować podtopienia, zalania i utrudniać ruch drogowy oraz pieszy.
Największą ilość ostrzeżeń pogodowych stanowią te najniższego poziomu, co oznaczono kolorem żółtym, a oznaczają nietypową dla Irlandii pogodę i potencjalne, choć lokalne zagrożenia.
Średni poziom zagrożenia, czyli pomarańczowy, to z kolei warunki rzadko występujące, uciążliwe lub niebezpieczne.
Najwyższym poziomem ostrzeżeń jest czerwony i ten pojawia się w kraju sporadycznie, a jeszcze rzadziej obejmuje cały kraj, jak miało to miejsce w piątek. Czerwony Alert oznacza warunki niezwykle niebezpieczne i destrukcyjne, więc zagrażające życiu.
Ze wszystkimi jest jednak pewien kłopot, a tylko dlatego, że pewna grupa mieszkańców Irlandii uznaje, że ostrzeżenia wydawane przez Met Éireann są zbyt częste, a nawet kraj stał się nadopiekuńczy.
W komentarzach można przeczytać:
– To wszystko są alarmistyczne bzdury wygłaszane przez histerycznych prognostów i ich medialnych rzeczników.
Ostrzeżenia pogodowe, nie są nakazem, o czym trzeba pamiętać, więc mogą być stosowane przez społeczeństwo dowolnie, ale nie na miejscu wydają się komentarze, iż jest ich zbyt dużo. Jak wielu osobom wiadomo, irlandzka aura jest specyficzna, więc w jednym miejscu w kraju może świecić słońce, ale już kilkanaście kilometrów dalej, przejdzie nawałnica z deszczem i zaleje niewielkie miasto. Tym samym można odnosić wrażenie, że Met Éireann przesadza, a to jednak nie jest prawdą.
Do tego wszystkiego dołączyli „specjaliści” od pogody, którzy w mediach społecznościowych publikują swoje prognozy i komunikaty, a często zdarza się, że i wydają ostrzeżenia. Teoretycznie nie jest to występkiem przeciwko prawu, ale może przyczynić się do wywołania paniki. Może też zmniejszać w dłuższym okresie czujność, więc później komunikaty Met Éireann wydają się pozbawione wiarygodności.
Dzieje się też tak z powodu języka, jaki jest używany w oficjalnym przekazie irlandzkich meteorologów, bo przedstawiają informacje zgodne ze stanem faktycznym, natomiast przewidywania, nie są opatrzone górnolotnymi słowami. O takich treściach mówi się, iż podawane są tzw. suche fakty.
Jest jeszcze prasa brukowa, a to ona nie dosyć, że żywi się tanią sensacją, to jeszcze wyolbrzymia prognozowaną aurę, co już całkiem może mieszać w głowach mieszkańców wyspy. Do tego zwyczajowo powołują się na informacje pochodzące z Met Éireann, a prawdziwe jest w tym jedno zdanie. Jedno, bo cytuje się informację o zbliżających się intensywnych opadach deszczu lub śniegu i podaje wartość temperatury. Cała reszta to wolna twórczość autora, która obliczona jest jedynie na zdobycie największej z możliwych ilości odbiorców.
Met Éireann wielokrotnie apelował już do irlandzkich mediów, aby zaczęły rzetelnie przekazywać informacje o pogodzie, ale niewiele stacji to robi, a i kilka zaledwie tytułów prasowych.
Bogdan Feręc