Nie będzie, ale od 1 stycznia 2023 roku, bo te raczej pojawią się w nieodległej przyszłości, chociaż to też zależeć będzie od kilku czynników.
Kiedy pojawiła się informacja, że zarządcy autostrad i płatnych dróg w Irlandii zaplanowali podwyżkę opłat, w kraju pojawiły się liczne komentarze, które sprzeciwiały się tej decyzji. Najgłośniej zaoponowała opozycja parlamentarna, która zażądała od gabinetu, jako właściciela dróg, by wpłynął na zarządców i zablokował możliwość podniesienia opłat.
Rząd przez chwile wahał się przed takim rozwiązaniem, jednak po naciskach ze strony posłów i senatorów ugrupowań koalicyjnych, politycy najwyższego szczebla wyrazili swoje niezadowolenie z decyzji i zapowiedzieli, że właściwy minister zajmie się tą sprawą.
Pierwszym wyrazicielem niezadowolenia gabinetu z decyzji o podwyżce opłat za autostrady stał się wicepremier Leo Varadkar, który stwierdził ówcześnie, podobnie, jak zrobił to premier Micheál Martin, iż to ani doba decyzja, ani też czas.
Następnie na rozmowy w resorcie transportu zaproszeni zostali przedstawiciele zarządców dróg płatnych i autostrad, a minister transportu Eamon Ryan i wiceminister Hildegarde Naughton, rozpoczęli rozmowy.
Obecnie można powiedzieć, że pod naciskiem rządu, zarządcy autostrad przychylili się do zaproponowanego przez Departament Transportu rozwiązania i zgodzili przesunąć podwyżkę opłat. Tym samym o ile do podwyżki dojdzie, zacznie ona obowiązywać dopiero lipcu przyszłego roku, ale to minimalny termin, więc może być też tak, że stanie się to nieco później.
Argumentem rządu były rosnące koszty utrzymania, więc zadecydowano, iż podwyżki mogłyby się pojawić, gdy inflacja zacznie się obniżać, natomiast mieszkańcy kraju, nie będą zmuszeni do dokonywania trudnych wyborów finansowych.
Bogdan Feręc
Źr: The Liberal
Photo Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 Sheila1988