Nic się nie zmienia

Od przynajmniej dwudziestu lat mówi się, że Irlandia jest krajem drogim, więc cierpią z tego powodu konsumenci, którzy za takie same produkty płacą więcej, niż za te same zapłacić muszą ci z Wielkiej Brytanii.

Ma to kilka przyczyn, a jedna z nich pokazała nawet, że Irlandia może zostać odcięta od dostaw. Stało się tak, choć można teraz mówić wyłącznie o opóźnieniu dostaw, kiedy port Holyhead został zamknięty, a to wówczas do kraju towary przemysłowe i artykuły spożywcze, ale też przesyłki pocztowe, zaczęły docierać z opóźnieniem.

Jeżeli jednak prześledzić ceny, to za te same produkty w Irlandii, większość z nich, zapłacimy więcej, niż mieszkańcy z sąsiedniej Wielkiej Brytanii.

Brytyjczykom udało się obniżyć ceny transportu, a to on jest jednym ze składników wysokich cen na irlandzkiej wyspie i stało się to poprzez wybudowanie tunelu pod Kanałem La Manche.

Irlandia nie ma jednak nawet planów, żeby cokolwiek w tym zakresie zmienić, więc towary do niej docierają drogą morską, ale cały czas przez Królestwo. Na ten transport potrzebny jest też dodatkowy czas, bo podróż promem z Wielkiej Brytanii do Irlandii to średnio cztery godziny, ale tu należy pamiętać, że tylko w sprzyjających warunkach.

Przeprawa promowa z Albionu na irlandzką wyspę kosztuje, co przewoźnicy wliczają do kwoty ogólnej, jaką w rachunku końcowym płacą konsumenci.

Jest też wiele towarów, które w Wielkiej Brytanii kosztują o 100% taniej, bo można np. kupić tam dezodorant znanej marki za 5 €, ale tu, dokładnie ten sam może kosztować już 10 €. Tu do powodu znanego, czyli kosztów transportu, dochodzi jeszcze polityka cenowa producentów, a to oni mają być zdania, że Irlandia jest krajem bogatym, więc cena dla kupujących z wyspy może być wyższa. Kolejnym elementem są importowane ilości, czyli pięciomilionowa Irlandia, to w przeliczeniu na cenę jednego produktu, wyższy koszt dla wytwórcy.

Na tym nie kończą się problemy cenowe Irlandii i chodzi o podejście sprzedawców z Wielkiej Brytanii, a to oni są zdania, że Republika jest „wyspą skarbów” i zwiększają swoje marże dla towarów wysyłanych do Irlandii.

Niestety irlandzki rząd w tej sprawie nie zrobił niczego, aby choćby podjąć próbę obniżenia cen o 10 lub 15 procent, więc przeszedł nad tym zagadnieniem do porządku dziennego.

Oczywiście mamy też podejście importerów do dóbr sprzedawanych w Irlandii, a chodzi o to, że częściej wybierają oni w swoich propozycjach dla klientów towary markowe, które z definicji są droższe, czyli konsument właściwie nie ma wyboru i musi kupić produkt dostępny w sklepie, a ten jest po prostu drogi.

W ostatnich kilkunastu dniach pojawiły się jednak opinie, że irlandzki rząd powinien zastanowić się, jak zwiększyć bezpieczeństwo importowe i eksportowe wyspy, więc można mieć nadzieję, że zajmie się tą kwestią nowy gabinet Micheála Martina. Oczywiście możliwości wielu nie ma, bo wciąż pozostaje Irlandii droga morska i lotnicza, a to bardziej niż ograniczony wybór.

Bogdan Feręc

Źr. NewsTalk

Fot. CC BY-SA 4.0 Nolabob

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Co się stanie z pra
Przerwy w dostawie w