Nawet w Irlandii tabor elektryczny będzie miał problemy
Raport unijnej firmy konsultingowej Jaspers ostrzega, że podczas chłodów, ale też w okresach letnich, znacznie zmniejszy się zasięg autobusów elektrycznych, a mogą też występować problemy z szybkim ładowaniem akumulatorów.
Informacja ta przesłana została do Transport for Ireland (TFI), a w tej wskazano, że w niektórych okresach roku, autobusy elektryczne, staną się znacznie mniej wydajne, co może wpływać na cały transport publiczny w kraju, kiedy ten przejdzie na tzw. bezsensownie zeoremisyjność.
Obecnie TFI informuje, że w najbliższych dwóch latach, cały autobusowy transport publiczny w 1/3 składać się będzie z pojazdów elektrycznych, a to już wtedy mogą zacząć ujawniać się problemy. Do końca tego roku, po kraju jeździć będzie 421 autobusów w pełni elektrycznych, dowiadujemy się z informacji przekazanej przez TFI, co ma zmniejszyć ślad węglowy Irlandii wynikający z transportu publicznego.
Mój komentarz, bo prądu to Irlandia nie produkuje jeszcze w 100 proc. ze źródeł odnawialnych, a urządzenia do jej pozyskiwania nie są bezemisyjne, więc o czym się tu w ogóle mówi?!
W ramach tegorocznych zakupów TFI zamówiło dodatkowo 70 nowych autobusów elektrycznych, a trafią one z ponad 100 innymi do Dublina, Limerick, Galway i Cork.
Już teraz zalecono kierowcom autobusów elektrycznych, aby uważnie monitorowali proces ładowania, a swoje uwagi przekazywali dyrekcjom zakładów komunikacyjnych. Te natomiast spostrzeżenia przesyłać mają do TFI.
Program wprowadzania autobusów elektrycznych w Irlandii wciąż napotyka opóźnienia, a spowodowane jest to zbyt małą ilością punktów ładowania akumulatorów, jakie wymagane są do obsługi całej irlandzkiej floty autobusowej. Największe opóźnienia w tym zakresie ma obecnie Dublin Bus, który wciąż stara się o wydanie pozwoleń na ustawienie dodatkowych ładowarek na ternie swojej bazy.
Raport Jaspers wykazał ponad wszelką wątpliwość, co ustalono na podstawie badań i informacji z innych firm, że akumulatory autobusów elektrycznych ładują się znacznie wolniej podczas chłodów, ale też w okresach z wysokimi temperaturami. Jednocześnie zaznaczono, że zimą i latem znacznie obniża się wydajność baterii zasilających silniki, więc zmniejsza się także ich zasięg. Do tego dołączono informację, że uruchomienie w okresie letnim klimatyzacji, a zimą ogrzewania, dodatkowo zmniejszy zasięg autobusów, co może być w wielu przypadkach dużym problemem dla przewoźników.
W reporcie podkreślono również, że zużycie akumulatorów, to kolejny z czynników, który sukcesywnie zmniejszać będzie wydajność baterii, zdolność jej magazynowania, a co za tym idzie, zasięgi autobusów.
We wnioskach mówi się, że nie dosyć, że flota autobusów elektrycznych stanie się mało wydajna, to jeszcze będą one znacznie droższe w obsłudze, niż teraz się to przedstawia.
Na te argumenty głuchy jest natomiast Departament Transportu i jego szef Eamon Ryan, który z radością mówi, iż cały transport autobusowy doczeka się w najbliższych latach przejścia na prąd.
*
Panie ministrze, a może lepsze byłyby trolejbusy? Te nie potrzebują nieefektywnych i zanieczyszczających środowisko baterii. A w kierunku oczyszczenia mamy przecież iść.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Fot. CC BY 2.0 Cityswift