Nauczyciele apelują o zmiany w programach nauczania
Podczas spotkania w dublińskim Rape Crisis Centre przedstawiono niepokojące dane, a te mówią, że nastolatki wiedzę o seksie czerpią obecnie z materiałów pornograficznych.
Przedstawiono na to wiele dowodów i uznano, że ma to wręcz druzgocący wpływ na zachowania seksualne młodych ludzi, którzy chcą dorównać aktorom, a jednocześnie wpadają w depresję, kiedy rzeczywistość odbiega od filmowej fikcji.
Od lat naukowcy i lekarze seksuolodzy twierdzą, że seks na ekranie, stał się wyznacznikiem drogi seksualnej młodych ludzi, a ci za wzór stawiają sobie obrazy przedstawiające współżycie płciowe, jednak znakomita większość nie dopuszcza do siebie myśli, że to, co widzą, to tylko seks w formie technicznej, nie zaś prawdziwe współżycie, jakie powinno nieść ze sobą również emocje psychiczne.
Dlatego uznano, że w Irlandii, program nauczania uczniów w zakresie zachowań seksualnych, w tym mówiących o akcie miłosnym, powinien zostać zmodyfikowany, a nawet całkowicie zmieniony w tym zakresie, by wskazać młodzieży, iż nie liczy się w seksie wyłącznie stosunek płciowy, nie musi być on wyreżyserowany i nie musi być nacechowany perwersją, aby sprawiał przyjemność.
Programy nauczania nastolatków powinny zmienić się też pod względem wypaczenia seksualności nastolatków, przestrzegania tej w sobie, a i powinno się tłumaczyć, że pornografia, nie powinna być źródłem wiedzy o seksie. Powinno się również zmienić nastawienie do oczekiwań w dziedzinie seksu, bo są one obecnie na tak wysokim poziomie, iż każde potknięcie postrzegane jest jako klęska i prowadzi niekiedy do zachowań depresyjnych i obniżenia swojej samooceny.
Oceniono również, że większość wiedzy nastolatków o seksie, pochodzi obecnie z internetowych filmów pornograficznych, więc wiedzę, jaką posiadają, uznać trzeba za powierzchowną i niosącą wyłącznie ładunek fizyczny.
Wezwano też dyrektorów szkół, aby zwrócili uwagę na ten problem w kierowanych przez siebie placówkach, a problem istnieje, bo z badań jasno wynika, że przynajmniej połowa uczniów w ankietach twierdzi, że są użytkownikami stron pornograficznych. To oczywiście spora ilość, ale dodaje się, że może istnieć szara strefa, czyli część nastolatków nie przyznaje się w badaniach, iż wchodzi na strony pornograficzne lub miała dostęp do materiałów z pornografią.
Równie niepokojąco wygląda obraz inicjacji seksualnej, a chodzi tu o oczekiwania, więc duża grupa młodych ludzi oczekuje od partnera pełnej wiedzy i interakcji seksualnej, ale na poziomie „fachowców” z filmów. Są też zachowania żywcem wyjęte z filmów pornograficznych, bo młodzieńcy w dużej części są przekonani, że to oni powinni dominować nad partnerką, a i prezentują bardzo często „niezdrowe” zachowania, co może prowadzić do przemocy seksualnej.
Uznano też, że programy edukacji seksualnej powinny być przemodelowane na tyle, by pokazywały kulturę seksualną, więc stały się czymś w rodzaju zakończenia analfabetyzmu seksualnego wśród nastolatków.
Mówiono też wiele o roli rodziców, którzy także powinni zaangażować się w cały proces, więc nie powinni unikać rozmów o seksie ze swoimi dziećmi, a i podejmować próby wyjaśnienia, czym jest sam akt płciowy. Rodzice powinni też poświęcić więcej uwagi na kontrolę tego, co ich latorośle oglądają w internecie, a i tłumaczyć, dlaczego pewne zachowania w gronie rówieśników, wcale nie są odpowiednie.
Bogdan Feręc
Źr: Na podstawie materiałów RTE / Rape Crisis Centre
Image by Sergey Gorbachev from Pixabay