Nadciśnienie tętnicze nie boli, ale prowadzi do wielu groźnych powikłań. Jakich? – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Agnieszka Kapłon-Cieślicka, specjalistka kardiologii, profesorka w I Katedrze i Klinice Kardiologii na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Jak obrazowo można by przedstawić nadciśnienie tętnicze?
Ciśnienie krwi w naszych tętnicach można porównać do meandrującej rzeki. Jeśli ta krew płynie pod dużym ciśnieniem, to stopniowo niszczy, uszkadza ściany naczynia, jak woda brzegi rzeki. Ten „silny nurt” może mechanicznie poszerzać niektóre naczynia, np. tętnicę główną – aortę, i zwiększać ryzyko jej pęknięcia. Z drugiej strony, w tętnicach średniego kalibru, takich jak np. tętnice wieńcowe, mechaniczne uszkodzenie – „ścieranie” ściany naczynia pod wpływem wysokiego ciśnienia krwi – zapoczątkowuje odkładanie się w niej blaszki miażdżycowej, co z czasem może prowadzić do zwężenia tętnicy.
Jakie ryzyko stwarza nadciśnienie tętnicze?
W ciele mamy różne drobne naczynka krwionośne, np. w mózgu. W sytuacji, gdy są one poddane zwiększonemu ciśnieniu, dużo łatwiej może dojść do krwotoku. To jedno z najgroźniejszych powikłań nieleczonego nadciśnienia tętniczego – udar krwotoczny mózgu. Mówiąc obrazowo, wysokie ciśnienie rozsadza mózg od środka.
Do tego jeszcze dojść może zbyt wysoki cholesterol. Dlaczego jest on szczególnie groźny w nadciśnieniu?
Jak już wspominałam, wysokie ciśnienie krwi mechanicznie uszkadza ściany tętnic w różnych narządach: tętnic wieńcowych, dostarczających krew do mięśnia sercowego, tętnic szyjnych, które prowadzą krew do mózgu czy innych tętnic obwodowych. W ścianie naczynia uszkodzonego wysokim ciśnieniem krwi dochodzi do odkładania się cholesterolu, który tworzy w niej blaszki miażdżycowe. W konsekwencji, z jednej strony może dojść do zwężenia światła tętnicy przez blaszkę miażdżycową i stopniowego upośledzenia przepływu krwi, a z drugiej – w przypadku nagłego pęknięcia blaszki miażdżycowej – do powstania na niej skrzepliny, która gwałtownie zamyka światło tętnicy i blokuje przepływ krwi w naczyniu krwionośnym. W ten sposób może dojść do gwałtownego niedokrwienia mózgu, czyli udaru niedokrwiennego albo do gwałtownego niedokrwienia mięśnia sercowego, czyli zawału serca. Warto podkreślić, że rozwój blaszek miażdżycowych w naczyniach przyspiesza wiele czynników, takich jak wyżej wymienione wysokie ciśnienie krwi czy wysokie stężenie cholesterolu we krwi, ale także cukrzyca czy palenie papierosów.
A przy tym rozpoznanie nadciśnienia jest przecież dziecinnie proste.
Diagnostyka jest faktycznie bardzo prosta – wystarczy regularnie mierzyć ciśnienie krwi. W wieku średnim, czyli po czterdziestce – już obowiązkowo, bo nadciśnienie tętnicze rozwija się przede wszystkim u osób w starszym wieku, ale także w wieku średnim, zwłaszcza u osób z nadwagą, prowadzących mało aktywny tryb życia. Jeżeli jesteśmy zdrowi, to te wartości mieszczą się poniżej 120/70 mm Hg. Pierwsza wartość to ciśnienie skurczowe, druga – rozkurczowe. Takie wartości to ideał. Jeśli są wyższe, powinniśmy spotkać się z lekarzem, by ocenił nasze ryzyko sercowo-naczyniowe. Ponadto warto zbadać też profilaktycznie stężenie cholesterolu i glukozy we krwi.
Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl
Image by Adriano Gadini from Pixabay