Sytuacja w Irlandii i Wielkiej Brytanii w związku z przyjmowaniem migrantów ubiegających się o azyl na obu wyspach staje się coraz bardziej napięta, a i z każdym dniem pojawia się coraz więcej demonstracji, które wzywają rządy do odesłania migrantów do ich krajów pochodzenia.
Jeden z większych protestów antyimigracyjnych miał miejsce wczoraj w południowej części Belfastu, gdzie władze zdecydowały się nawet wysłać uzbrojone oddziały do tłumienia zamieszek i walki z tłumem. Sytuację określono, jako napiętą, a nawet uznano, iż protest może przerodzić się w zamieszki, gdyż pojawiła się również kontrdemonstracja, która wzywała do udzielania dalszej pomocy i wsparcia migrantom.
Doszło też do kilku podpaleń, a największe miało miejsce w dzielnicy Donegall w południowym Belfaście, gdzie ogień podłożono pod jedną z lokalnych firm. Wcześniej demonstrujący przeciwko udzielaniu schronienia migrantom atakowali inne firmy, a i wybito też kilka szyb w sklepowych witrynach, głównie należących do mniejszości muzułmańskiej. Zniszczono kawiarnię, którą prowadzi Rahni Akyol, a miał on pretensje do policji, iż nie zapewniła jemu, jego pracownikom i klientom przebywającym w lokalu bezpieczeństwa. Akyol dodał, że mieszka w Belfaście od kilku dziesięcioleci, prowadzi działalność gospodarczą, płaci podatki i nie jest zamieszany w żadną działalność polityczną.
W pewnym momencie demonstranci napotkali oddział policji, która zagrodziła im drogę, jednak po godzinie takiej konfrontacji, manifestujący zmienili swoją trasę przemarszu i skierowali się do dzielnicy, w której znajduje się duża ilość meczetów. Po drodze głośny tłum przy akompaniamencie haseł żądał, aby pozbyć się z Irlandii Północnej uchodźców i azylantów, a część mówiła również o wyznawcach islamu.
Wybito też szyby w kilku hotelach, wrzucano krzesełka i kawiarniane stoliki do wnętrz lokali, natomiast niektóre z ogródków zostały zniszczone całkowicie.
Zadysponowane na miejsce manifestacji oddziały policji otrzymały polecenie, aby stanowczo reagować na przejawy nieposłuszeństwa, co doprowadziło do kilku aresztowań najbardziej krewkich uczestników. Policja uznała działania tych osób, jako przestępstwa o podłożu nienawiści na tle rasowym i wyznaniowym.
W tej sprawie wypowiedział się minister brytyjskiego rządu ds. Irlandii Północnej Hillary Benn, który skrytykował zamieszki, a ujął to następującymi słowami:
– Wstyd tym, którzy są zamieszani w gwałtowne zamieszki w Belfaście. Nie ma miejsca na nienawiść w naszym społeczeństwie. Chwalę funkcjonariuszy PSNI za wszystko, co zrobili, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo.
Minister Benn miał również za złe władzom Belfastu, które pozwoliły, aby doszło do takich wydarzeń.
W pewnym momencie doszło też do konfrontacji dwóch grup protestujących, więc tej, która chce pozbycia się migrantów i zwolenników ich przyjmowania. Sytuacja została jednak stosunkowo szybko opanowana, a interweniowała wówczas policja.
Władze miasta, policja i Kościoły w Irlandii Północnej apelowały do demonstrujących o zachowanie spokoju, jednak manifestujący nie odpowiedzieli na te wezwania i kontynuowali swój protest.
Wczorajszy protest zorganizowany został drogą internetową, a w wezwaniach do przeprowadzenia demonstracji pojawiały się sugestie, że mają się one odbywać w całej Irlandii Północnej i Wielkiej Brytanii. Sugerowano zablokowanie dróg w Belfaście i wyrażanie swoich opinii wobec migrantów, szczególnie o muzułmańskim rodowodzie.
Deputowana Sinn Féin z Irlandii Północnej Deirdre Harvey stwierdziła, że ostrzegano wcześniej władze, iż do takich sytuacji może dochodzić, a i wzywano, aby władze miasta i policja przygotowały się na tego typu wydarzenia, jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. Posłanka dodała, iż jej ugrupowanie domagać się będzie wyjaśnień i raportu, w jaki sposób prowadzone były działania policji oraz, czy w ogóle podjęte zostały jakieś kroki, aby nie dopuścić do zamieszek w mieście.
Podczas wiecu w centrum Belfastu padały rasistowskie hasła, w tym powiewały palestyńskie flagi, a i pojawiały się głosy o zatrzymaniu działań Izraela wobec ludności w Gazie. Skandowano hasła „Precz z Islamem” i te dotyczące narodowego sprzeciwu wobec społeczności muzułmańskiej. Protest miał być też wyrazem sprzeciwu wobec organizowania w Irlandii Północnej ośrodków dla imigrantów, zarówno tych ubiegających się o nadanie im statusu uchodźcy, jak i wyrażano sprzeciw dla grup pochodzących z Ukrainy.
Podstawą do działań miało być też wsparcie dla mieszkańców Coolock, którzy sprzeciwiają się wybudowaniu w tym mieście ośrodka dla azylantów.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo/Movie X conor macauley