Na stacjach benzynowych jeszcze tego nie widać

Światowe giełdy ropy zareagowały na lekkie wyciszenie konfliktu na Ukrainie i cena baryłki ropy spadła obecnie do najniższego poziomu od początku kwietnia tego roku.

Dodatkowo na cenę ropy zaczęło wpływać ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze, więc to też element składowy, który dał możliwość znacznego spadku cen surowca, z którego produkuje się benzynę, olej napędowy i opałowy. Aktualnie baryłka ropy na giełdzie kosztuje nieco mniej niż 89 $, czyli 87,50 €, a dodatkowo, największe państwa zaopatrujące się w nią na świecie, zaczęły zmniejszać import, co wskazuje, że ich gospodarki są już w stanie kryzysu.

Na obniżkę cen może mieć też wpływ zwiększenie wydobycia w Libii, więc dodatkowe ilości ropy pojawiły się na rynku, co też oddziałuje na całą sytuację, chociaż bardziej na rynku europejskim, niż w sytuacji całego świata.

Z oficjalnych danych wynika, że zamówienia kontraktowe spadły w ostatnich dniach o 10%, a to może wpłynąć na ceny ropy na stacjach benzynowych, ale i olej opałowy może być tańszy.

Po gwałtownych wzrostach cen ropy, z jakimi mieliśmy do czynienia w początkach roku, sytuacja zaczęła zmieniać się w kwietniu, kiedy pierwszy raz doszło do redukcji cen na ten surowiec, a następnie sytuacja stała się płynna, bo okresowo ropa drożała i taniała. Teraz jesteśmy w okresie redukcji cen, chociaż nie można powiedzieć, jak długo będziemy mogli cieszyć się niskimi cenami na giełdach, które wkrótce powinny mieć przełożenie na handel detaliczny paliw.

Niższe ceny ropy na światowych giełdach to też uderzenie w rosyjską gospodarkę, gdyż także ich produkt eksportowy doczekał się znacznej obniżki cen, a to oznacza, że do kasy Kremla ze sprzedaży ropy płynie teraz mniej pieniędzy.

Analitycy światowego rynku ropy naftowej twierdzą, iż jest to efekt podpisania wcześniej kontraktów na dostarczanie większej ilości ropy przez państwa zrzeszone w OPEC, ale i działania polityczne, wymierzone bezpośrednio w Federację Rosyjską.

*

Na marginesie dodam, że uwierzę w słowa analityków, kiedy cena baryłki ropy utrzyma się na obecnym lub podobnym poziomie przez przynajmniej dwa kolejne miesiące.

Bogdan Feręc

Źr: Independent