Wydatki z pieniędzy irlandzkich podatników wciąż rosną, a co ważne, każdego miesiąca Skarb Państwa mógłby oszczędzić miliony euro, ale musiałby całkowicie zmienić swoją politykę migracyjną.
Każdego dnia do Irlandii przybywają nowi azylanci, a dzieje się tak, co jest również zdaniem części świata polityki, gdyż Zielona Wyspa oferuje im doskonałe pakiety socjalne i dach nad głową. W tym roku o 77% wzrosła ilość osób ubiegających się na wyspie o azyl, czyli do tej pory jest to prawie 9000 osób.
Wyłącznie zakwaterowanie azylantów i uchodźców z Ukrainy, każdego dnia kosztuje podatników z Irlandii 5 mln €, więc w pierwszych sześciu miesiącach roku z budżetu wydano na ten cel 922,43 miliona euro.
Same kwoty są porażające, ale rząd, a właściwie ugrupowania tworzące koalicję rządową, poradziły sobie z tym problemem, a to za sprawą narracji, jaką stosują wobec uchodźców i azylantów. Nawet w Fine Gael, Fianna Fáil i Green Party można teraz usłyszeć, że migracja azylowa jest na zbyt wysokim poziomie, więc należy ją ograniczyć.
Do walki z powszechną opinią, jaką od dawna prezentuje społeczeństwo, wysunięto minister sprawiedliwości, a Helen McEntee rozpoczęła nawet prace nad stworzeniem przepisów zmniejszających migrację. Do tego minister McEntee zmienić ma zapisy o odsyłaniu migrantów do krajów pochodzenia, więc ich wydalaniu z wyspy.
Do tego politycy mówią dość otwarcie, iż azylanci i uchodźcy z Ukrainy mają wpływ na kryzys mieszkaniowy, a to także nowość w tym zakresie.
*
Wszystko dzieje się na kilka miesięcy przed wyborami, co może wskazywać, że rozpoczęła się już walka o głosy i nawet koalicja ma się jawić, jako przyjazna i pragnąca rozwiązać problemy mieszkańców kraju. Można jednak przypuszczać, że taki styl wypowiedzi zostanie zakończony w chwili, gdy otwarte zostaną lokale wyborcze.
Bodgan Feręc
Źr. Extra.ie
Image by Dmitrijs Bojarovs from Pixabay