To może wiele osób zaskoczyć, ale badanie społeczno-ekonomicznego think tanku TASC dowodzi, że nie powinno się obniżać podatków, bo może mieć to wpływ na wzrost inflacji.
Chodzi tu w równym stopniu o podatki osobiste, jak i te od towarów oraz usług, a już obniżenie podatków i akcyzy od paliw będzie miała druzgocący wpływ na irlandzką gospodarkę. TASC uważa, że obniżenie podatków od paliw, przyczyni się do nadmiernego pobudzania gospodarki, a w konsekwencji do trwałej inflacji.
Wg TASC podatki powinny teraz i w przyszłorocznym budżecie pozostać na aktualnym poziomie, więc i wykazująca niewielkie zniżki inflacja, pozostanie na kursie spadkowym. W innym przypadku, czyli stosowanych ewentualnie przez rząd w przyszłorocznym budżecie obniżek, da to efekt odwrotny i inflacja ponownie może zacząć wzrastać znacząco.
Podobnego zdania jest Bank Centralny Irlandii, który wezwał gabinet Leo Varadkara, by podczas prac budżetowych, utrzymał regułę wydatkową na poziomie do 5%, co pozwoli na utrzymanie finansów kraju na odpowiednio wysokim poziomie, a i da gwarancję odpowiednich zasobów Skarbu Państwa.
Publikacja TASC wiąże się z ogłoszonymi niedawno planami Fine Gael, które mówią o obniżeniu podatku dla średnio zarabiających, co wywołało w kręgach ekonomicznych zamieszanie i jednocześnie wysyp opinii o zachowaniu podatkowym. Zamiast obniżek podatków, rząd powinien wg think tanku zwiększyć front inwestycyjny, utrzymać ukierunkowane usługi socjalne, a także przyjrzeć się emeryturom, więc te podnieść. Podobnie powinno się dziać w usługach medycznych i w sprawie zmian klimatycznych i stale zwiększać finansowanie tych działów.
Raport wskazał również, że inflacja największy wpływ ma na rodziny o niskich dochodach i zyski podatkowe powinny w części trafiać do tych rodzin. Raport wzywa również do zwiększenia publicznych inwestycji w opiekę nad dziećmi, która, jak twierdzi TASC, pozostaje bardzo droga w Irlandii i stanowi barierę dla zatrudnienia, w szczególności dla kobiet.
*
Reasumując, w Irlandii musi być drogo, żeby inflacja nie rosła jeszcze bardziej, ale proponuje się również inwestowanie w pasywa, więc usługi socjalne, które nie przynoszą państwu w żadnej perspektywie zysków. Łagodnie zaznacza się tylko inwestycje w aktywa, które w dłuższej perspektywie mogą tworzyć dochód dla kraju i być jego motorem napędowym. „Bariera dla zatrudnienia”? To akurat rozbawiło mnie w kraju, gdzie bezrobocie ocenia się na poziom zerowy, a w ostatnim miesiącu wyniosło 3,8%.
Od zawsze byłem przeciwnikiem podnoszenia zasiłków socjalnych, więc i nie zgadzam się z opinią TASC, że należy zwiększać poziom finansowania pomocy socjalnej. Z tego wyłączam jedynie emerytury oraz renty państwowe i nic poza tym.
Bogdan Feręc
Źr: RTE
Photo by Emil Kalibradov on Unsplash