Dzięki udziałowi w programie „Królowa przetrwania” w życiu Moniki Miller i w sposobie jej myślenia dokonała się istna rewolucja. Nabrała pewności siebie, zdystansowała się do wielu spraw i przestała przejmować tym, co ludzie powiedzą na jej temat. Monika Miller zapowiada, że po krótkiej przerwie i chwili odpoczynku planuje skupić się na rozwijaniu swoich kont w mediach społecznościowych. Jednocześnie liczy na ciekawe współprace reklamowe.
Monika Miller podkreśla, że emocje związane z nagraniami programu i emisją już opadły, a teraz przyszedł czas na podsumowanie i refleksję. Patrząc na wszystko z perspektywy czasu, może powiedzieć jedno – ta produkcja pozwoliła jej uwierzyć w siebie i za nic mieć sobie słowa krytyki, zwłaszcza te kierowane przez hejterów.
– Po programie nauczyłam się bardziej bronić siebie, mówić otwarcie, co myślę i nie bać się aż tak ludzi, nie bać się złego PR-u. Po prostu chcę być sobą, chcę w tym pozostać i nieważne, czy ludzie uznają, że to jest złe, czy że to jest dobre – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Miller.
Aktorka uważa, że w takim programie jak „Królowa przetrwania” warto wziąć udział chociażby po to, by poznać swoje lęki, próbować przełamać blokady i pokonać słabości. Dla niej była to ważna lekcja pokory, ale i odwagi.
– Gdyby drugi raz pojawiła się taka propozycja, to jak najbardziej wzięłabym udział. Bardzo mi się tu wszystko podobało i bardzo spodobał mi się format reality show – podkreśla.
Zapewnia też, że mimo rywalizacji niektóre uczestniczki stały się jej wyjątkowo bliskie. W trudnych chwilach mogła liczyć na ich wsparcie i rozmowę na każdy temat, bez obawy, że zostanie wyśmiana czy zdemaskowana.
– Pomimo tej często nie do końca przyjemnej atmosfery zaprzyjaźniłam się z Edytą, Ewą, Evel0ną, z Natalią nawet, tak że powstały z tego bardzo fajne przyjaźnie. Na razie nie widujemy się tak często, bo dziewczyny są nadal troszkę „wykolejone”, ja też, ale mam nadzieję, że to się zmieni, kiedy dojdziemy do siebie. Ja nadal mam takie momenty, gdzie po prostu nie mam na nic siły i nie wychodzę z domu, tylko do pracy i jestem nie w sosie. Jeszcze się nie przestawiłam i nie przyzwyczaiłam do tego miejskiego życia – mówi.
Monika Miller próbuje powoli wracać do swojej rzeczywistości i realizować obowiązki zawodowe. Zanim wzięła udział w programie „Królowa przetrwania”, zdobyła popularność dzięki roli w serialu „Gliniarze”. To właśnie w tej produkcji podbiła serca widzów jako Żaneta Kujawska – ekspertka od cyberprzestępczości.
– Nadal pracuję w swoim serialu. Zaczęłam też trochę inaczej patrzeć na świat social mediów, stwierdziłam, że będę chciała troszkę bardziej podbudować swojego Instagrama i na przykład porobić więcej sesji zdjęciowych, więcej współprac, bo jak na razie to bardzo od tego stroniłam, ale po tym programie nabrałam nowej energii – dodaje.
Newseria