Moja prognoza ekonomiczna na 2024 rok
Jaki będzie ten rok dla Irlandii? Tego będzie można dowiedzieć się już jutro z prasy, radia i telewizji, a to właśnie we wtorek Bank Centralny Irlandii opublikować ma ostateczną prognozę wzrostu gospodarczego.
Zbiegnie się to w czasie, kiedy posłowie i senatorowie będą już na urlopach, a przerwę mają do połowy stycznia, więc spokojnie będą mogli przeanalizować wyniki przewidywań. Mówi się jednak, że Irlandia będzie miała za 2023 rok ujemny wzrost gospodarczy, co tylko potwierdzi dane i dwukrotne popadanie przez kraj w recesję techniczną.
PKB kraju, czyli wskaźnik pokazujący rozwój całej gospodarki Irlandii kurczy się od zeszłego roku, a proces w kilku okresach przyspieszał, więc wpływa też na wynik końcowy. Może zdarzyć się też tak, że BCI ogłosi, iż Zielona Wyspa znalazła się w trzeciej w tym roku recesji technicznej, co nie będzie oznaczać niczego dobrego na kolejne 12 miesięcy.
Podobnego zdania są też Instytut Badań Ekonomiczno-Społecznych (ESRI), Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz Komisja Europejska, a przewidują, że irlandzka gospodarka odnotuje w całym roku ujemny wzrost Produktu Krajowego Brutto.
*
No dobrze, ale co to oznacza dla zwykłego zjadacza chleba? Wiele, ponieważ zmieniać się będzie klimat biznesowy. Niższe będą inwestycje zagraniczne, mniej firm z Irlandii zainwestuje w swój rozwój, ale i mogą doświadczyć niższych wpływów, co nie pozostanie bez odzewu na rynek pracy. Niższe wpływy oznaczają niższą sprzedaż i mniejsze zapotrzebowanie na ręce do pracy. Właściciele firm nie będą też tak chętnie rozdawać podwyżek, a i może dojść do fali zwolnień pracowniczych.
W mojej ocenie sytuacji ekonomicznej Irlandii dla przyszłego roku widzę wiele zagrożeń, a te ponownie wpływać będą na tutejszy biznes, który starając się wyjść z kryzysu po pandemii, znalazł wielu nowych odbiorców. Jednak hamujący gospodarczo świat, odciśnie swoje piętno na wyspie, a to w prostych słowach oznacza znacznie mniej zamówień. Tym samym niższą produkcję przemysłową, która pociągnie za sobą inne działy.
Jeżeli natomiast inflacja przekraczać będzie w roku przyszłym 3,5%, uważam, że to również utrzyma spadek zakupów na rynku krajowym, co stanie się przyczynkiem do zmian na rynku pracy.
Wiele razy mówiłem, iż wzrost gospodarczy Irlandii tłumiony jest przez problem mieszkaniowy, więc pozostaję przy tej opinii, a ta wynika wyłącznie z doświadczeń z mijającego roku. Wielokrotnie spotykałem się z osobami, które mówiły, że „w tym kraju nie daje się już żyć” i podejmowały decyzję o opuszczeniu wyspy. Ma to związek z brakiem odpowiednich dla różnych grup społecznych mieszkań, ale i z wysokimi czynszami, więc decyzji o powrocie na łono ojczyzny może i nie będzie więcej, niż miało to miejsce w tym roku, ale skalę oceniam na poważną.
Moim zdaniem 2024 rok pod względem ekonomicznym będzie znacznie gorszy dla Irlandii od właśnie się kończącego i trzeba to dokładnie obserwować, by odpowiednio reagować na wydarzenia. Rok przyszły uważam też za zły do podejmowania nieprzemyślanych i wynikających z emocji decyzji o zmianie miejsca zatrudnienia, a sugerowałbym dużą ostrożność w tym zakresie.
2024 rok będzie też słabym dla czynienia poważnych wydatków, chociaż może okazać się dobrym pod względem niektórych inwestycji, albowiem zniżkujące ceny, dadzą prognozę późniejszych wzrostów, co przełoży się na zyski.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Emil Kalibradov on Unsplash