Niestety nie robią tego, aby odejść z rządu, a tylko dlatego, że od jego utworzenia nie zdołali zrobić wiele dla kraju dobrego ani też, co można określić słowem złego, a opuszczą kraj, by po kilku dniach do niego powrócić.
Ma to związek z tradycyjnymi wizytami w innych krajach, co prowadzone jest w ramach promocji Irlandii na świecie, a odbywa się zwyczajowo w okolicach Dnia Świętego Patryka. Rząd Micheála Martina jest już właściwie gotowy, żeby wsiąść do samolotów, które rozwiozą ich po całym świecie, a łącznie odwiedzą ponad 40 miast.
Podczas swoich światowych eskapad, nawiązywać mają nowe kontakty gospodarcze, promować Irlandię jako doskonały kraj na umiejscowienie w nim europejskich inwestycji, a jednocześnie przedstawiać będą możliwości tutejszej gospodarki, jako dostarczyciela wielu dóbr.
Najważniejszą jednak wizytą będzie ta w Stanach Zjednoczonych, gdzie lecą najwyżsi przedstawiciele gabinetu, a sam szef rządu spędzi kilkadziesiąt minut w Białym Domu. To też najtrudniejsza wizyta, jaką zaplanowano na najbliższy tydzień, gdyż zamiast rozmawiać o dobrych stosunkach z Ameryką, irlandzki premier musi uzyskać swego rodzaju amerykańskie gwarancje, które zabezpieczą wyspę przed konsekwencjami ceł, jakie Donald Trump chce nałożyć na sojuszników z Unii Europejskiej.
Wiele wizyt będzie miało też podtekst typowo polityczny, więc dotykać ma problematyki niepokojów na światowej arenie walk o dominację, a i to mogą być trudne zadania, jakie stanęły przed ministrami irlandzkiego rządu. Ci jednak zostali już odpowiednio przygotowani do rozmów, a i w części wizyt towarzyszyć im będą doradcy, aby ministrowe przez przypadek nie popełnili jakiegoś politycznego faux-pas.
Większość tych wizyt ma jednak być wsparciem dla wydarzeń o charakterze handlowo-biznesowym, ale też kulturalnym oraz społecznym, a odbywać się będą już od najbliższego piątku.
Znakomita większość delegacji udając się w swoje podróże związane z Dniem Świętego Patryka, korzystać będzie z połączeń samolotami liniowymi, a do tego, o ile jest to możliwe, mieszkać będą w placówkach dyplomatycznych Republiki Irlandii.
Z całą pewnością można powiedzieć, że ranga i rodzaj pięciodniowej wizyty nie pozwala na to, aby premier Martin, goszcząc w USA, nocował w budynkach irlandzkiej misji dyplomatycznej, więc taoistach zaplanowane ma noclegi w jednym z waszyngtońskich hoteli.
Co ciekawe, w tym roku opozycja wykazała się rozsądkiem i odeszła od zwyczaju, aby jeszcze przed podróżami z okazji święta patrona Irlandii, wypytywać rząd o koszty takich wyjazdów. Nie można jednak liczyć na to, żeby wykazali się pełną wyrozumiałością i należy się spodziewać, że zapytają o te kwestie na którejś sesji parlamentu, gdy rząd przedstawi wyniki podróży.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by JAVIER SEPULVEDA PASCUAL on Unsplash