Ministrowie postarają się nie wydzielać?
Minister środowiska Eamon Ryan jest pod ciągłym ostrzałem mediów i społeczeństwa, a to za sprawą jego krucjaty na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, jakie wytwarza się w kraju.
Kolejny raz musi jednak zmierzyć się z opiniami, że jego pomysły oderwane są od realiów życia, ale i on sam, nie jest tak ekologiczny, jak próbuje to przedstawić. Chodzi o najbliższą podróż szefa resortu środowiska, transportu i energetyki do Singapuru, Hongkongu, Pekinu i Szanghaju, gdzie uda się samolotem, a obliczono, że tylko ta eskapada wyemituje do atmosfery za sprawą tej podróży więcej CO2, niż przeciętny samochód rodzinny w rok.
Jak obliczyła Agencja Ochrony Środowiska USA, typowy samochód rodzinny emituje rocznie ok. 4,6 tony metrycznej dwutlenku węgla, natomiast podróż ministra będzie miała zdolność emisyjną na poziomie 4,52 tony metrycznej CO2.
Na tym nie kończą się te wyliczanki, bo sprawdzono również, ile dwutlenku węgla wyemitowane zostanie, gdy przyjrzymy się innym wyjazdom związanym z Dniem Świętego Patryka, jakie zaplanowane mają ministrowie, więc ten ds. równości i dzieci, czyli Roderick O’Gorman, „wyemituje” lecąc do Bangladeszu 3,36 tony CO2, natomiast minister kultury Catherine Martin, także z Zielonych, w podróży do Miasta Aniołów i San Diego 2,39 tony metrycznej dwutlenku węgla.
Jeżeli przeliczyć wszystkie podróże ministrów, jakie związane są z tegoroczną promocją Irlandii, co wiąże się bezpośrednio ze świętem jej patrona, okaże się, że wyemitują oni tyle dwutlenku węgla, że ponad 20 rodzin w kraju, przez jeden rok, musiałoby zrezygnować z użytkowania swoich samochodów rodzinnych, żeby bilans wyszedł na zero.
*
Na ciekawy komentarz pozwolił sobie rzecznik ministra środowiska, bo powiedział, iż jest przekonany, że ministrowie podczas podróży w Dzień Świętego Patryka, „dołożą starań, żeby utrzymać emisje na jak najniższym poziomie”.
Przepraszam bardzo, ale w jaki sposób? Przestaną oddychać, czy sami wydzielać gazy? Nie widzę związku z emisją CO2 przez samoloty i samochody, którymi będą poruszać się ministrowie podczas Patrykowych wizyt, a przekonaniem, że „dołożą starań”. Nie jestem też przekonany, że będą mieszkać w hotelach, gdzie wyłączą oświetlenie w swoich apartamentach i żywić się korzonkami, żeby nie jeść emisyjnej wołowiny.
Szczerze mnie Pan rzecznik ministra Ryana rozbawił i to przed samym weekendem. Dziękuję.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Viktor Talashuk on Unsplash