Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Minister przerażony jest społeczeństwem

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zacząłem się zastanawiać nad postępowaniem ministra środowiska Eamona Ryana, ponieważ jego zachowanie można oceniać w różnoraki sposób, a dopiero dogłębna analiza jego postępowania i wypowiadanych słów, mogłaby przynieść odpowiedź.

Istotne jest, iż minister Ryan jest zwolennikiem zmian środowiskowych i to dobrze, bo pomimo wszystkich tych dziwnych akcji, jakie są podejmowane w zakresie oczyszczenia powietrza i mojej opinii w tej kwestii, czystsze powietrze nikomu nie zaszkodzi. Bardziej denerwuje mnie sposób proponowanych i wprowadzanych zmian, czyli dzieje się to bez przygotowania oraz zbyt nagle, co może wiele osób odstręczać od poparcia działań klimatycznych.

Jeżeli jednak miałbym spojrzeć na ministra Eamona Ryana z dwóch perspektyw, to może i jest w nim przekonanie, iż podejmowane obecnie próby cofnięcia zmian klimatycznych są słuszne, a nawet w ich prawidłowość wierzy. Z wypowiadanych przez byłego lidera Partii Zielonych słów, wynika też, iż pokutuje w nim przekonanie, że świat klimatycznie zmierza w kierunku zagłady, czyli trzeba bić na alarm, a i podejmować inicjatywy, żeby odwrócić ten trend.

To z kolei może prowadzić do wniosku, że Eamon Ryan ma świadomość klimatyczną, obawia się o przyszłość planety i żyjących na niej ludzi, czyli jego działania są wyłącznie próbą ochrony Irlandzkiego i nie tylko społeczeństwa. Chwalebne to, a nawet powinno spotkać się z pochwałą, jednak jak w każdej sprawie, można ją widzieć z przynajmniej jeszcze jednej perspektywy.

Minister Ryan może być też zwykłym klimatycznym oszołomem, który na fali tegoż populizmu, chciałby zbijać kapitał polityczny. Może być też tak, że jest bezwolnym narzędziem w rękach eurokratów, którzy bardziej niż zadowolenie ludzi cenią sobie realizację swoich politycznych ambicji, nie bacząc na ich koszty dla Europejczyków.

O ile spojrzę na ostatnią wypowiedź ministra Ryana, która miała miejsce na światowym spotkaniu przywódców w Nowym Jorku, słowa tego polityka zaczynają jawić się w sposób sugerujący pewnego rodzaju oderwanie od rzeczywistości, bo nie chcę sugerować wizyty u specjalisty…

Na trwającym jeszcze Tygodniu Klimatycznym w Nowym Jorku, minister Eamon Ryan wygłosił mowę, a w tej zawarł stwierdzenie, że to „naprawdę przerażające”, że „społeczeństwa nie skupiają się na kryzysie klimatycznym”. Zdaje się to wyraźnym wskazaniem, iż jako społeczeństwo, winni jesteśmy obecnie temu, że nie chcemy bez żadnego zastanowienia stosować się do propozycji klimatycznych i odrzucamy propozycje rezygnacji z węglowodorów, a także przejścia na tzw. zieloną energię.

Wielce Szanowny Panie Ministrze, ma Pan rację, jest przerażające, ale to, że jako politycy, chcecie na siłę wtłoczyć w nas ekologiczne rozwiązania, choć tymi wcale one nie są. Robicie w swoich działaniach wszystko, aby zniechęcić ludzi do przyjęcia nowych rozwiązań, a na dodatek kosztami obciążacie społeczeństwo. Jakby tego było mało, mówicie dużo o ekologii, ale zapominacie, iż część waszych propozycji, bardziej niszczy, vel zanieczyszcza środowisko, niż ten demonizowany przez was samych dwutlenek węgla.

Wysuwa Pan zarzuty pod adresem szeroko pojętego społeczeństwa, że nie interesuje się kryzysem klimatycznym. A proszę mi wyjaśnić, czy to społeczeństwo wywołało i mam obecnie na myśli Irlandię, kryzys kosztów utrzymania, kryzys mieszkaniowy i kryzys w służbie zdrowia? Nie. To wy, politycy, którzy nie umieli tego powstrzymać, ale odbija się to na mieszkańcach Zielonej Wyspy, którzy walczą o byt, o utrzymanie swoich rodzin, o zapewnienie im ciepłych domów.

Tak na koniec, może lepiej będzie ważyć słowa i oskarżać oraz winnych szukać tam, gdzie oni naprawdę są.

Od lat powtarzam, jeżeli chcecie zmian, Wy ekolodzy, przygotujcie wszystko w sposób, który pozwoli na łagodne przejście od węglowodorów na energię odnawialną i dajcie ją ludziom, a nie sprzedawajcie. Politycy są dla nas, a nie my dla was. Jeżeli natomiast w krótkim czasie tego nie zrozumiecie, może się okazać, że czasy rewolucji francuskiej i obalenie Bastylii, było niczym w porównaniu do tego, jak potraktują was społeczeństwa.

Sami wywołujecie kryzysy, których nie umiecie opanować, sami wywołujecie wojny, na których my giniemy. Na taką politykę, wspomniane przez Pana społeczeństwa się nie godzą. Przestańcie też wmawiać ludziom bzdury, że wody na naszej planecie brakuje, bo jest jej dokładnie tyle samo, co w chwili, gdy powstała. Mówicie o obiegu zamkniętym śmieci, tak samo jest z wodą, a to tylko jeden, najprostszy przykład. Natomiast wasze piąte kolumny z „Ostatniego Pokolenia”, to niedouki, które w szkołach nie odebrały wystarczającego wykształcenia.

Bogdan Feręc

Photo by Brad Helmink on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version