Masz samochód elektryczny – jeździsz teraz taniej

Ceny benzyny i oleju napędowego ponownie wzrosły, co miało miejsce już czwarty raz z rzędu, a powodem jest osłabienie euro w stosunku do umacniającej się amerykańskiej waluty oraz lekko zwyżkujące ceny ropy na giełdach.
Do tego należy dołączyć dodatkowy koszt, jaki jest dziełem tutejszych polityków, a to oni zgodzili się na zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach, co też podniosło ceny na stacjach paliwowych. W lutym średnia cena oleju napędowego podniosła się do 1,77 € za litr, co oznacza wzrost w skali roku o 11 centów, natomiast średnia cena benzyny ustaliła się na poziomie 1,80 €, co oznacza wzrost o 8 centów.
W styczniu średni koszt zakupu paliw pędnych więc benzyny i paliwa diesla podniósł się w obu przypadkach o 4 centy za jeden litr.
Zgodnie z przyjętymi przez rząd przepisami, a wynikają one z zarządzeń Unii Europejskiej, udział biokomponentów w paliwach napędowych ma się zwiększać, więc obecnie może wynosić już 10%, co wyraźnie wpływa na ceny paliw na stacjach.
Dla przypomnienia można dodać, że ponad połowę ceny benzyny i oleju napędowego stanowią podatki, jakie trafiają do Skarbu Państwa i są to m.in. VAT oraz podatek węglowy.
W lutym spadły koszty jazdy dla użytkowników aut elektrycznych i przejechanie 17 000 kilometrów kosztuje teraz 810 €, co oznacza, że w portfelach „elektrycznych” kierowców zostaje o 1 cent więcej.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Dawn McDonald on Unsplash