Manna obsłuży milion klientów

Firma, która świadczy usługę dostaw dronami, jest zdania, że do końca tego roku obsłuży milion stołecznych klientów, a jej celem, aby znacznie zwiększyć ilość dostaw, stało się uruchomienie 10 kolejnych baz, w jakich stacjonować będą transportowe urządzenia latające.

Manna ma siedzibę w Dublinie i m.in. w Blanchardstown realizuje dostawy, które docierają do zamawiających w około 3 minuty. Manna obsługuje około 300 klientów dziennie. W bazie w Dublinie 15 znajduje się pięć dużych białych dronów Manny, a za ich pośrednictwem do klientów dostarczane jest jedzenie, książki, leki bez recepty i inne drobne zakupy.

Kolejna z baz znalazła miejsce przy węźle komunikacyjnym nr 6 na autostradzie M50, skąd najczęściej do klientów dostarcza się jedzenie z wielu punktów gastronomicznych.

Usługa dostaw dronami cieszy się coraz większą popularnością i stale będzie rozwijana, mówi założyciel Manna i jej dyrektor generalny Bobby Healy, a dodaje, że obecnie najpopularniejszymi realizowanymi dostawami są kawa, lody, burgery i frytki. Firma nie ogranicza się jednak tylko do tego, bo drony mogą dostarczać też dokumenty i nico cięższe przesyłki pomiędzy firmami, jednak muszą się one znajdować na terenie, jaki może być obsłużony.

Część mieszkańców okolic, w jakich operują drony Manna, przeszkadza jednak hałas, jaki wytwarzają wirniki napędzające te niewielkie urządzenia latające, więc skarżą się, iż to dla nich duża niedogodność. Skarg nie jest jednak dużo, bo w grudniu ubiegłego roku były takie dwie, a w styczniu tego roku jedna. Niektórzy mieszkańcy mieli wcześniej obawy, że kamery dornów mogą naruszać ich prywatność, a ich operatorzy będą mogli podglądać osoby prywatne, jednak tę wątpliwość wyjaśniono już w roku ubiegłym.

Manna zapewniła, że operator drona ma dostęp do jego kamery wyłącznie w fazie startu i lądowania, więc nie istnieje ryzyko podglądania osób postronnych, a sam dron używa kamery do lokalizowania ewentualnych przeszkód wyłącznie przed sobą. Do odnajdywania miejsc docelowych używa natomiast geolokalizacji, więc kamera podczas lotu jest narzędziem dodatkowym, a nie podstawowym.

Niektórzy mówią też, że drony są nieefektywne, ponieważ nie są w stanie zrealizować kilku dostaw jednocześnie, np. na tej samej ulicy, co może zrobić np. listonosz albo firma kurierska. Tu jednak Manna uważa, że czasami liczy się szybkość dostawy, jak w przypadku firm, więc tę opcję wykorzystują bardzo często przedsiębiorcy z zatłoczonych miast.
Ze względu na przepisy o ruchu lotniczym, drony latają w tzw. przestrzeni wolnych lotów, co oznacza, że do 45 metrów nad ziemią. Do tego, jak dodaje właściciel firmy, nie emitują podczas lotu gazów cieplarnianych.

Bogdan Feręc

Źr. RTE

Fot. Dzięki uprzejmości RTE

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Wyspa nie ma szans n
Czarne owce w szereg