Ludzkie dzieci
Parę rzeczy w ostatnim czasie przestało mi się zgadzać, a i odgórne zamykanie ust odstrasza wielu od wypowiadania opinii, ale jako zwolennik wolności, muszę czasami dać wyraz swojej opinii.
Chodzi tu o płci, czy tam płcie, których narobiło się na pęczki, chociaż mnie w szkole uczyli, że dwie są i basta. Tu dodam, że nauki pobierałem w szkole komunistycznej, więc zakłamanej, a nie mówiła nic o Katyniu, więc i o „pciach” mogła przemilczeć. Jestem facetem, co parę razy w życiu już udowodniłem i to zarówno kobietom, jak i mężczyznom, chociaż w odmienny sposób, żeby mi tu nie zarzucono, że jestem Bi, skoro tak mówią do mnie koleżanki i koledzy Irlandczycy.
Istotne jest w tym wszystkim, że właściwie nie przeszkadza mi wiele zachowań, a tego nauczyła mnie trochę moja rodzina, a trochę Irlandia, która mnie wyciszyła, a i stałem się bardziej tolerancyjny.
Niemniej jednak szlag mnie trafia, jak widzę dwóch obściskujących się na przystanku autobusowym facetów, choćby właśnie wyszli z salonu piękności i mieli bląd loczki, jak aniołki. Nie i jeszcze raz nie. Trochę inaczej reaguję na płeć przeciwną, bo jako zatwardziały heteryk jednak nadal lubię spojrzeć na feerię kobiecej krągłości, co chyba jest całkiem naturalne, przynajmniej tak mi się wydaje.
Jak jednak mam określić zjawisko, które budzi we mnie dużo mieszanych uczuć, więc mam tu na myśli zmianę płci. Tego nie daję rady zrozumieć i chociaż w mojej drodze zawodowej spotkałem kilku specjalistów, również psychologów i psychiatrów, a z nimi rozmawiałem o ludziach w obcym ciele, nadal czuję wewnętrzny bunt w takich przypadkach.
Nie do końca też udało mi się ustalić, czy to zjawisko wywołane współczesnością czasów, więc wolności i możliwościami działania w dowolny oraz wymyślony przez siebie sposób, czy było obserwowane już dużo wcześniej, a tylko dwudziestowieczne tabu kazało narodom milczeć o tym. Kilka opracowań w tej sprawie, jakie przeczytałem, także nie daje pełnej jasności w tym zakresie, więc jak miałem wątpliwości, tak mam je do tej pory i trudno mi zrozumieć decyzje o zmianie płci.
Odnoszę też wrażenie, że to problem wywoływany przez dom rodzinny, w którym nie ma praktycznie żadnych wartości, a nie mówię o wierze, bo sam jestem ateistą, choć wychowano mnie w oparach wiary katolickiej, więc bardziej mówię tu o wartościach społeczno-kulturowo-wychowawczych. Brak czasu dla dzieci, przekazania im wiedzy elementarnej, brak czasu, jak twierdzą rodzice, może stać się początkiem błędnego rozumienia siebie i świata przez dorastające pokolenia.
Pamiętam ze swoich czasów dziecięcych, jak moja mama wracała z pracy, miała czas na stanie w kolejkach, miała czas na pranie, sprzątanie i gotowanie, a nie było ówcześnie w Polsce kuchenek mikrofalowych, pralek automatycznych i tych wszystkich urządzeń, które miały nam oszczędzać czas. Pamiętam też wycieczki z ojcem do parku, na plac zabaw i wyjścia z rodzicami do bliższych lub dalszych znajomych, więc i na to znajdowali czas. Pracowali, co może niektórych zaskoczyć po 8 godzin dziennie, niekiedy mieli wolną sobotę, a samochody stanowiły wtedy rzadkość, czyli w użyciu była komunikacja miejska. I mieli czas. Nie było też telefonów komórkowych, czasami bywały w domach, ale częściej dzwoniło się z budki telefonicznej. Nie było też internetu, czyli tego, co obecnie przesłania nam cały świat, jednocześnie odbierając człowieczeństwo.
Tak, tak, internet odbiera nam człowieczeństwo, odbiera kontakt z ludźmi, odbiera możliwość gospodarowania czasem, a miał ułatwiać życie. Nie umiemy z niego korzystać, więc tylko wtedy, żeby przyspieszyć załatwienie jakiejś sprawy, nie zaś żyć internetem, czy też swoje życie nim zastępować.
Później dzieje się tak, że zaczynamy w pewnym momencie zauważać, iż jesteśmy przez coś zniewoleni albo próbuje się nas zniewolić. To jest dla nas ostatnia szansa, żeby otrząsnąć się z tego zniewolenia, odejść od wszechobecnej elektroniki nadzoru, ponownie zacząć widzieć ludzi i wychowywać dzieci w sposób, jaki robiły to nasze matki i babki, czyli dzieci, nich nie będą elektroniczne a ludzkie.
Bogdan Feręc
Image by Oleksandr Pidvalnyi from Pixabay