Lotniskowy pat trwa, ale premier chce rozwoju
Problemy zarządcy dublińskiego lotniska zaczęły się w chwili, gdy wzrastać zaczęła ilość podróżnych, a ta zbliża się obecnie do limitu, jaki uzyskał ten port lotniczy.
Aktualnie Dublin Airport obsłużyć może rocznie 32 miliony pasażerów, jednak w najbliższych latach ta ilość zostanie przekroczona i limit obsługi pasażerskiej wynosić powinien 40 milionów osób rocznie. Na to jednak swojej zgody wydać nie chce Rada Hrabstwa Fingal, więc mamy blokadę rozwojową lotniska, co z kolei uruchomiło całą serię zdarzeń i pomysłów. Są takie, które kierują ruch pasażerski ze stołecznego lotniska do innych portów lotniczych w kraju, ale i takie mówiące o braku potrzeby rozbudowy lotniska w Dublinie, gdyż jest ono dla Irlandii wystarczające.
Są też zdania przeciwne i stwierdza się, w tym na poziomie politycznym, iż brak zwiększenia ilości podróżnych na lotnisku w stolicy Irlandii, zahamuje zarówno rozwój kraju, jak i będzie problematyczne dla kilku sektorów gospodarki.
Przepychanki słowne w tym zakresie trwają, a włączył się nawet do nich premier Leo Varadkar (Fine Gael), który, co warto podkreślić, jest zwolennikiem rozwoju Dublin Airport. Taoiseach dodaje jednak, iż w planach rozwojowych należy wziąć pod uwagę kilka czynników, więc także ten środowiskowy i związany z hałasem, jaki wydobywa się z samolotowych silników.
Słowa premiera Varadkara dawać mogą jednak nadzieję pomysłodawcom rozwoju dublińskiego lotniska, gdyż łagodzą ton wypowiedzi polityków z Partii Zielonych, którzy sprzeciwiają się rozwojowi Dublin Airport, a argumentem jest zwiększenie ilości lotów przeszkadzających mieszkańcom domów położonych na trasach startów i lądowań.
Co też istotne, wiceminister z Fianna Fáil Jack Chambers stwierdził, iż jest zwolennikiem zniesienia limitów pasażerskich na lotnisku w Dublinie, a i stawia na rozwój regionalnych portów lotniczych. Oznacza to, że wiceminister transportu połączył dwie idee, które mogą dać sygnał do rozwoju wszystkich lotnisk w Irlandii.
Wcześniej na ostre słowa krytyki naraził się szefowi Ryanair Michaelowi O’Learyemu mister transportu i środowiska, a jednocześnie lider Partii Zielonych Eamon Ryan, który jest zwolennikiem utrzymania obecnych limitów pasażerskich dla stołecznego aeroportu.
O tym informowaliśmy w tekście: Szef Ryanair nazwał ministra „idiotą”.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Dublin Airport