Listy pacjentów są właściwie zamknięte
W kraju nie ustaje dyskusja w kwestii zapisów nowych pacjentów do lekarzy rodzinnych, a powodem są zamknięte listy, ale i wciąż brak lekarzy, którzy chcieliby związać się z tą dziedziną medycyny.
Niedawno ujawniono, iż setki lekarzy podstawowej opieki medycznej opuszcza Irlandię, co dodatkowo wpływa na dostęp do gabinetów lekarzy rodzinnych, ale na co warto zwróć uwagę, z każdym rokiem tych jest także mniej.
Lekarze nie tylko wyjeżdżają z Irlandii w poszukiwaniu lepszych warunków pracy i zatrudnienia, ale i są też kwestie mieszkaniowe i socjalne, więc problemem należałoby się w Irlandii zająć kompleksowo, a nie tylko pewnymi jego aspektami.
Cała sytuacja wpływa jednocześnie na osoby, które chciałyby zapisać się do któregoś z gabinetów GP, a obecnie można powiedzieć, że graniczy to z cudem. Większość lekarzy rodzinnych, od dawna zamknięte ma listy pacjentów, a zapisy przyjmują wyłącznie na listy oczekujących.
Lekarze GP mówią, że nie są w stanie przyjmować większej ilości pacjentów, gdyż mają wyznaczone limity przyjęć, a i w odpowiedni sposób muszą zająć się dotychczasowymi chorymi, jacy są w przychodniach lub gabinetach od lat.
Jak się obecnie ocenia, w kraju już sześć na dziesięć gabinetów lekarzy rodzinnych, nie prowadzi zapisów nowych pacjentów, a i nie są w stanie powiedzieć, czy otworzą je w najbliższym czasie.
Największe problemy w zakresie znalezienia nowego gabinetu lekarza GP mają osoby, które same lub z rodzinami zmieniają miejsce zamieszkania, więc np. przeprowadzają się do innego miasta. Kolejną grupą są osoby, które z różnych powodów chcą zmienić lekarza pierwszego kontaktu, ale w tym samym mieście lub miejscowości. Wówczas powodem odrzucenia jest fakt wpisania osoby na listę pacjentów innego gabinetu w okolicy.
Stowarzyszenie lekarzy GP jest zdania, że sytuację może zmienić wejście na rynek około 1000 lekarzy internistów, z których przynajmniej połowa otworzy własne gabinety.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Image by Alterio Felines from Pixabay