Lament nad rozbiorem Ukrainy, czyli Trump z Putinem nią kupczyli

Połowa świata rozpoczęła w 2022 roku przekonywać jej mieszkańców, że Ukraina to jednak coś trwałego, choć w ujęciu historycznym nawet nie może być o tym mowy, a i teraz odzywające się w Europie głosy, że rozmowy na linii Rosja – USA są rozbiorem Ukrainy, nie schodzą z ust politykom.

Z tym rozbiorem to jednak nie jest tak do końca, co można stwierdzić, podpierając się faktami z niedawnej przecież historii, a na dodatek oficjalnej, która cały czas jest obowiązującą, czyli nikt jeszcze przy niej nie zaczął manipulować. Zacznę jednak od samej Unii Europejskiej, a ta od wielu lat (dziesięciu) ma problemy z tożsamością, więc doskonale wpisało się to w ukraińską narrację, czyli braku tam patriotyzmu, choć o Stepanie Banderze mówią, że to patriota. Lepiej nie przypominać o mordach, jakich pod zarządem tego ukraińskiego polityka niepodległościowego dokonywała UPA na Wołyniu, ale też na wielu innych obszarach, w tym w ówczesnym województwie lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim.

Brak patriotyzmu i tożsamości narodowej, akurat bardzo dobrze uwidoczniły się w pierwszych dniach wojny na pełną skalę, więc ucieczki z Ukrainy przybrały rozmiary biblijnego exodusu.

O ile nie mam żadnych zastrzeżeń do uciekających przed wojną i atakami Rosjan kobiet, dzieci i starców, to mężczyźni w wieku poborowym, budzą we mnie negatywne skojarzenia, ale potwierdzają też, że patriotyzm na Ukrainie, w praktyce jest pojęciem nieznanym, co z kolei uwidacznia kraj, który nie ma własnych obrońców, a obywatele są tam z przyzwyczajenia i stoją nieco obok.

Państwo upadłe, jakim jest obecnie Ukraina, bo przecież bez zagranicznej pomocy finansowej nie jest w stanie ani walczyć, ani też utrzymać pozostających na jej terenie obywateli. Wychodzi na to, że twierdzenia mediów mainstreamowych z Europy, a wtórujących politykom, iż da się coś jeszcze uratować, można nazwać wypowiedziami pozbawionymi podstaw. Swobodnie można też mówić, że wmawianie Ukrainie od 22 lutego 2022 roku, że w ogóle jest w stanie wygrać tę wojnę, to tak trochę robienie z tata wariata, czyli można też użyć pojęcia, iż Kijów był przez Unię Europejską, ale też poprzednią administrację w Waszyngtonie oszukiwany.

My zaś musieliśmy wysłuchiwać bzdur o upadającej Rosji, o jej słabościach, załamującym się froncie, a i o złych Rosjanach, bo strzelali do Ukraińców. Ileż to razy w reżymowych unijnych mediach było łez wylanych, że „Ruscy” jakieś miasto rakietami ostrzelali, że odcięli od zasilania i takie tam podobne cuda wianki. A to zapomnieli, że jednak wojna? Czego się spodziewali, że im soljankę przyniosą, że rosyjskie wojska, przyjdą i będą czekać na powitanie przez Ukraińców, jak witani byli Niemcy za czasów II wojny światowej?

Tu małe wyjaśnienie, bo używamy często słowa Ruscy w odniesieniu do Rosjan, a to błąd. Ruscy, to jednak Rusini, a zamieszkujący Ruś Kijowską, która wchodziła w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego i Królestwa Polskiego. To z kolei oznacza, że historycznie Ruscy, byli bardziej związani z ówczesną Polską niż z carską Rosją. Mieszkańcy Rosji, Związku Radzieckiego, Wspólnoty Niepodległych Państw i obecnie Federacji Rosyjskiej to Rosjanie i nic tego nie jest w stanie zmienić.

Wróćmy jednak do tematu, bo teraz rzecz idzie o coś innego, co wskazuje na rachunek, jaki Ukrainie zostanie wystawiony, a o ile nie podda się umowie, która to zawarta zostanie pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi, przestanie istnieć, co nawiasem mówiąc, powiedział już prezydent USA Donald Trump. Na marginesie można dodać, iż ma rację, bo bez pomocy Zachodu, co mówię w szerokim kontekście, Ukraina już teraz nie istnieje.

Tym samym pada też koncepcja tzw. Wielkiej Ukrainy, a tu mogę zauważyć analogię do Irlandii, która też chce być wielką, czyli połączyć całą wyspę w jedną całość. Mogą, choć wcale nie muszą, pojawić się na tym polu niesnaski, a i przerodzić w wojnę domową, jaka już na wyspie miała miejsce. Wracam jednak do Ukrainy, bo ta jest tematem moich podejrzanie historycznych wyjaśnień gmatwaniny informacji, a w swojej „obecnej” formie, że nadużyję tego zwrotu, ta powstała w czasach Związku Radzieckiego.

To również nie byłoby możliwe, bo akurat Józef Stalin chciał dla Ukrainy całkiem czegoś innego, czyli pełnej rusyfikacji, niezależnie od metod.

Ochronę Ukrainie dał natomiast w czasach Stalina wieloletni komisarz ludowy ds. Ukrainy Nikita Chruszczow, późniejszy pierwszy sekretarz Związku Radzieckiego. Chruszczow, o ile prowadził czystki na Ukrainie i nie liczyło się, czy był to urzędnik aparatu terroru, czy zwykły mieszkaniec Ukrainy, to jak wielokrotnie mówił, że lubi Ukraińców. Podczas piastowania stanowiska komisarza ludowego, Chruszczow nie jeden raz i całymi miesiącami przebywał na Ukrainie, miał tam kilka swoich domów, a i organizował znane oraz głośne bale, na których bywali najwyżsi przedstawiciele Kremla. To także Chruszczow podarował Ukrainie jej południowo-wschodnie tereny, w tym Krym, które nigdy w historii, nie należały do późniejszego tzw. państwa ukraińskiego. Stało się to jednak w czasach, kiedy Ukraina była Socjalistyczną Republiką Ukrainy i miało miejsce w rocznicę ugody perejesławskiej.

Chodzi tu o ugodę pomiędzy hetmanem Bohdanem Chmielnickim a pełnomocnikiem cara Aleksego I Wasylem Buturlinem 18 stycznia 1654 roku w Perejesławiu.

Co jednak też należy podkreślić, a to też historia, można powiedzieć, że ta starsza i najnowsza, bo państwo ukraińskie tak całkiem szczerze mówiąc, nigdy nie istniało. Oczywiście były okresy, krótkotrwałe, kiedy mówiło się, że kilka skrawków ziemi jest Ukrainą, jednak te wolnościowe zapędy były szybko tłumione i Ukraina powstała wyłącznie za pozwoleniem Związku Radzieckiego, czyli na miejscu jest uznać, iż komunistyczny moloch nadał jakiejś grupie społecznej prawa państwowe, a i dał temu w prezencie ziemie.

Następnie powstała w Ukraińcach koncepcja Wielkiej Ukrainy, państwowość, a doszło do tego po rozpadzie Związku Radzieckiego i przemianach, które zachodziły w centralnej i wschodniej części Europy w końcówce lat osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Obecnie na arenie podziału, a może bardziej oddania chruszczowskiego prezentu przez Ukrainę, są też Stany Zjednoczone, co może się podobać albo nie, ale i tu należy przywołać słowa Donalda Trumpa, który stwierdził, a trochę w obronie przed zarzutami, iż kupczy Ukrainą. Otóż zgodnie z prawdą Trump powiedział, że zarówno Ukraina, jak i Europa, miały trzy lata, żeby przerwać tę wojnę, paktować z Rosją, ale do niczego takiego nie doszło.

Ameryka nigdy nie była też dobrym wujkiem, więc na jakiej podstawie zdziwienie, że aktualny prezydent USA chce coś z tego mieć i za pokój każe Ukrainie zapłacić? To też nie dzieje się bez podstaw, gdyż w wojnę z Rosją, USA wpompowały potężne środki, a gdyby te wykorzystać na cele rozbudowy państwa, Ukraina faktycznie byłaby wielką.

Rozmawiałem niedawno ze znajomym, który prezentował stanowisko, które, i przyznaję to z pełną szczerością, wyprowadziło mnie z równowagi. Opinię, jaką podczas naszej rozmowy prezentował, jakbym słyszał już kiedyś, a były to słowa zaczerpnięte z mediów głównego nurtu i promowane przez Brukselę. Starałem się wyjaśnić, bo pokutowało w nim myślenie, iż wszystko, więc podział i dalszy los Ukrainy wciąż się ważą, że jest w dużym błędzie, poddając się tej narracji, ale ten uparcie bronił swojego zdania o odbieraniu dóbr innego państwa.

To, choć wiem, że to nie tylko jego zdanie, bo posługuje się nim znakomicie większa grupa osób, jest odniesieniem pozbawionym podstaw.

Rozmowy to może i się toczą, ale przypomnę tu słowa, których od czasu do czasu używam, a twierdzę, iż to, co możemy zobaczyć w telewizji i usłyszeć w radiu z ust polityków to teatr. Prawdziwa historia tworzy się za zamkniętymi drzwiami, więc skoro Trump z Putinem rozmawiali telefonicznie przez cztery godziny, o pogodzie raczej nie dyskutowali. Jestem przekonany, iż nakreślili wówczas strategię postępowania, ustalili, co za chwilę nastąpi, a ich wysłannicy w Rijadzie, mieli do odegrania spektakl dla gawiedzi.

Oczywiście, jak w każdej sztuce, znaleźć się muszą nieoczekiwane zwroty akcji, ktoś się musi obrazić, ktoś trzaśnie drzwiami, a i sztylet w ciemnym pokoju błyśnie, ale…

Idźmy dalej.

O ile porozumienie nie byłoby już gotowe, ustalenia nie czekały, by zostały podpisane, ważne stałoby się, żeby w spotkaniu uczestniczyła Ukraina i Europa. Ta z kolei się nie liczy, bo z jakiego powodu, a nie umiała, czy też nie chciała rozmawiać z Putinem przez trzy lata, czyli w jakim celu chce teraz mieć udział w rozmowach pokojowych? W mojej opinii jest wręcz przeciwnie, więc popycha Ukrainę do walki, bo ubzdurała sobie, że Rosja ma zaatakować Europę. Zapytam, kolejny raz, w jakim celu? Oni chcą sprzedawać tu ropę i gaz, a wcale nie musimy się do tego kochać, ani nawet lubić. W Unii powstała jednak koncepcja, że skoro nie kupujemy tanich węglowodorów z Federacji Rosyjskiej, trzeba tę pokazać w złym świetle, a i wprowadzić Zielony Ład, co przykryje niekompetencję tutejszej, aż nóż mi się w kieszeni otwiera, jak użyć mam tego stwierdzenia, klasy politycznej. To jednak zagadnienie możemy omówić w innym czasie, choć dobry obserwator polityki międzynarodowej już raczej dawno to zauważył.

Do tej wyliczanki dodajmy jeszcze, że porozumienie, to prawdziwe, a nie teatralne z Arabii Saudyjskiej, jest w mojej ocenie gotowe, co wynika ze słów 47. prezydenta USA, a rzucił niedawno, na odchodne z jednej z konferencji prasowych, iż bardzo szybko spotka się ze swoim odpowiednikiem z Rosji. Po co? Będą się objadać pierogami, czy może Trump przywiezie Putinowi hamburgera? Podpiszą papiery, a te staną się wykładnią dla Ukrainy, która albo je przyjmie, albo sczeźnie w niebycie.

Bogdan Feręc

Image by Beverly Lussier from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Irlandia musi uwolni
Jak Donek z Endrju g
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.