To pytanie retoryczne, więc nie będzie też zaskoczeniem, że o reelekcję ubiegać się będzie obecna głowa rosyjskiego państwa, czyli Władimir Putin.
Potwierdzenie, iż aktualnie urzędujący rosyjski prezydent będzie też kandydatem na kolejną kadencję, pojawiło się podczas uroczystości upamiętniających żołnierzy, którzy zginęli na ukraińskim froncie, a miało to miejsce w Pałacu na Kremlu. Informacja o reelekcji nie wywołała szczególnej reakcji, gdyż od dawna była oczekiwana, a nawet wszyscy w Rosji się spodziewali, że tak właśnie się stanie.
Jeden z żołnierzy, Artem Żoga, który obecny był na kremlowskich uroczystościach, powiedział w prywatnej wymianie zdań z prezydentem Putinem:
– Potrzebujemy Cię. Rosja Cię potrzebuje.
Władimir Putin podziękował za te słowa i stwierdził, iż stanie do wyborów.
Jak wynika ze znanej nam historii, Władimir Putin sprawuje władzę, z małą przerwą na premierostwo od 1999 roku, a zamierza ją utrzymać do 2030 roku. Tak długa prezydentura Putina stała się możliwa, gdyż Federacja Rosyjska zmieniła w 2020 roku swoją Konstytucję, a wówczas usunięto z niej zapis, że prezydent może sprawować ten urząd wyłącznie przez dwie kadencje.
O ile Władimir Putin zdobędzie ponownie władzę, a nie wydaje się, aby miało być inaczej, gdyż swoich przeciwników traktuje w typowo sowiecki sposób, po zakończeniu kolejnej kadencji, będzie miał 77 lat.
Z doniesień prasowych wiemy również, że pozycja prezydenta Putina jest obecnie niezagrożona, a i kontrkandydaci do fotela prezydenta Rosji, nie będą tymi, którzy mogą znacząco wpłynąć na wynik wyborów, więc będą jedynie fasadą, która ma nosić znamiona demokracji.
Bogdan Feręc
Źr. RTE / Reuters
Photo CC BY 4.0 DEED kremlin.ru