Kryzysy napędzają popyt na usługi doradcze dla biznesu. Mniejsze firmy z nich nie korzystają, bo obawiają się wysokich kosztów
Zarządzanie jest piętą achillesową polskich firm z sektora MŚP. 85 proc. z nich nie ma planu marketingowego, który w przedsiębiorstwie pełni taką funkcję jak konstytucja w państwie – wynika z badania Centrum Likwidacji Barier Biznesowych. Brak strategii powoduje, że w warunkach kryzysowych – jakie stworzyła pandemia, wojna w Ukrainie czy galopująca inflacja – biznes działa po omacku, tracąc wysiłek, czas i pieniądze na mało skuteczne działania. To napędza zainteresowanie usługami doradczymi z zewnątrz, ale małe i średnie firmy z nich nie korzystają, ponieważ obawiają się ich wysokich kosztów.
Badanie CLBB pokazało także, że prawie dwie trzecie firm z sektora MŚP nie ma struktury organizacyjnej. Siedem na dziesięć nie ma przygotowanego w dokumencie budżetu.
– Polski przedsiębiorca bardzo dobrze radzi sobie z produkcją, nawet tą innowacyjną, jednak już ze sprzedażą czy komunikacją i marketingiem bywa dużo gorzej – mówi agencji Newseria Biznes Wiesława Dróżdż, prezes zarządu Centrum Likwidacji Barier Biznesowych. – Firmy nie mają wielu narzędzi, które wydają się podstawą w zarządzaniu.
– Zarządzanie w małych i średnich firmach w Polsce przypomina raczej ręczne sterowanie, 85 proc. firm nie ma np. planów marketingowych. Dziwi mnie to trochę, bo przecież mamy tak wielu absolwentów marketingu i zarządzania, którzy powinni działać w tych firmach i realizować profesjonalne zarządzanie – mówi Paweł Cybulski, partner zarządzający Centrum Likwidacji Barier Biznesowych, były wiceminister finansów. – Brak planu marketingowego skutkuje chaosem w firmie. Jeśli nie mamy planu marketingowego, to tak jakbyśmy nie mieli konstytucji w państwie, nie wiemy, w jakim kierunku działać, jaki jest cel firmy, co chce tak naprawdę osiągnąć. A więc to jest podstawa. Jeśli mówimy o 85 proc. firm, które takiego planu nie mają, to możemy od razu mówić o 85 proc. ryzyka porażki.
To, jak ważne jest dobre zarządzanie w firmie, najlepiej pokazują sytuacje kryzysowe. A tych w ostatnich latach nie brakuje. Najpierw wybuch pandemii i wielomiesięczne lockdowny, później wybuch wojny za wschodnią granicą oraz dynamiczny wzrost kosztów prowadzenia działalności. Te czynniki postawiły przed biznesem dodatkowe wyzwania obok tych codziennych, związanych chociażby z częstą zmianą prawa, skomplikowanym systemem podatkowym, zmieniającymi się wymogami rynku czy wzrostem konkurencji.
– Okazało się, że wiele firm jest w kłopocie, dlatego że nie mają odpowiednich strategii, nie były przygotowane na zjawiska kryzysowe. Tak naprawdę dopiero zauważyły swoją słabość w tym momencie, kiedy te trzy obszary ryzyka wystąpiły – podkreśla Paweł Cybulski. – Oczywiście firmy poradziły sobie w tej trudnej sytuacji, ale działały w emocji i po omacku, wykorzystywały zbyt dużo siły, wysiłku finansowego, zbyt dużo wysiłku społecznego, związanego chociażby ze stresem wśród najbliższych. Poradziły sobie, ale olbrzymim kosztem, który wcale nie musiałby zaistnieć, gdyby firmy były wcześniej dobrze zarządzane.
Przykładowo w sytuacji, gdy w firmie spada sprzedaż, najczęściej robi się roszady w dziale handlowym, bo tak podpowiada intuicja. Przedsiębiorca mógłby działać według strategii i scenariuszy kryzysowych, podczas gdy jego pracownicy szukają rozwiązań metodą prób i błędów, co wymaga od nich więcej pracy i energii, ale korzyści są niewspółmiernie niskie w porównaniu do nakładu pracy.
Badania CLBB wskazują na to, że właściciele firm zdają sobie sprawę z ryzyka i ewentualnych konsekwencji słabej jakości zarządzania. Ponad połowa badanych firm deklaruje, że potrzebuje wsparcia eksperckiego z zewnątrz.
– To wsparcie zewnętrzne jest na wyciągnięcie ręki, mimo że może się wydawać, że jest zarezerwowane tylko dla dużych firm, które na to stać. Warto szukać usług dopasowanych do swoich możliwości i korzystać z dobrych praktyk, ze sprawdzonych sposobów zarządzania, ponieważ to właśnie zarządzanie jest największym problemem w firmach – mówi Wiesława Dróżdż. – Z naszego doświadczenia wynika, że polscy przedsiębiorcy potrzebują możliwości konsultowania swoich bieżących problemów z wiarygodnymi ekspertami, nie obciążając zbytnio swojego budżetu.
Co 10. firma twierdzi, że korzystałaby z takiego wsparcia nawet codziennie. Jednak, co istotne, rzadko po nie sięgają, bojąc się związanych z nim kosztów.
– Mikro-, małe i średnie firmy postrzegają jako bardzo drogie usługi, które oferują duże korporacyjne firmy doradcze. Ponad 50 proc. badanych przedsiębiorców zgłosiło potrzebę posiadania zewnętrznych doradców i widzi wartość w korzystaniu z ich porad, natomiast 35 proc. przedsiębiorców twierdzi, że te usługi po prostu są za drogie i ich na to nie stać – mówi prezes zarządu CLBB.
Taki sam odsetek badanych przedsiębiorców twierdzi, że trudno im znaleźć na rynku doradców, którzy rzeczywiście rozwiążą ich problem.
– Korzystając z usług doradczych, właściciel firmy przede wszystkim oszczędza czas i pieniądze, ponieważ nie korzysta z metody prób i błędów. Jak wiemy, ta metoda jest bardzo kosztowna, bo trzeba za nią realnie zapłacić i jeszcze nie osiąga się celu, dlatego tak ważne jest wsparcie z zewnątrz – wymienia Wiesława Dróżdż. – Korzystanie z usług doradczych uzupełnia również kompetencje pracowników, dzięki czemu nie traci się czasu chociażby na kosztowne i często długotrwałe rekrutacje nowej kadry. Firma, korzystając z usług doradczych, po prostu się profesjonalizuje.
Newseria