Kredytobiorcy znaleźli się w trudnej sytuacji. Decyzja EBC
Europejski Bank Centralny podjął decyzję o podniesieniu stóp procentowych, ale jest ona zaskakująca i jednocześnie zła dla wielu osób.
Wcześniej spekulowano, że stopy procentowe wzrosnąć mogą o 0,25%, chociaż mówiło się, że stopa podwyżki może być wyższa, jednak niewielu ekspertów wierzyło, że tak się stanie. Dzisiaj niemożliwe stało się faktem, a EBC podniósł stopę procentową od kredytów o 0,5%. W związku z tym główna stopa oprocentowania podniesie się z 0% do 0,5%, natomiast oprocentowanie kredytów lombardowych wzrośnie do 0,75%.
Jednocześnie decyzja Europejskiego Banku Centralnego przywróci stopę procentową depozytów do zera i stanie się to pierwszy raz od 2014 roku, chociaż wcześniej wynosiła -0,5%.
W komunikacie EBC czytamy, że wyższa podwyżka stóp procentowych od zapowiadanych wcześniej, wiąże się ze zaktualizowaną oceną ryzyka inflacyjnego, jaką wydała Rada Prezesów Banków Centralnych. W informacji zaznaczono, że nie będzie to ostatnia podwyżka stóp procentowych w tym roku, ale nie określono ani ich ilości, ani też skali podwyżek.
Ogłoszone dzisiaj podwyżki stóp procentowych kredytów, w tym hipotecznych, wejdą w życie 27 lipca tego roku.
*
Słowem komentarza mogę stwierdzić, że jak można było się spodziewać, Europejski Bank Centralny wykorzystał najprostsze rozwiązanie w próbie opanowania inflacji, więc poprzez podniesienie stóp procentowych, wstrzyma ilość udzielanych kredytów, a to zmniejszy presję inwestycyjną. Jednocześnie takie postępowanie wpłynie na kredytobiorców, którzy starać się będą po 27 lipca o udzielenie im pożyczki, gdyż wzrośnie i oprocentowanie, ale podniesie się też próg kwalifikacji, czyli dochodowy potencjalnego kredytobiorcy. Oczywiście decyzja EBC będzie miała istotny wpływ na osoby, które kredyty o zmiennej stopie oprocentowania zaciągnęły już wcześniej, bo one w końcówce tego miesiąca, zobaczą wyższe oprocentowanie swoich kredytów, czyli podniesie się rata spłaty zobowiązania.
Jest jeszcze jeden element całej układanki, bo skoro EBC widzi wyższe ryzyko inflacyjne w Europie, to inflacja może wzrosnąć znacznie więcej, niż mówiły wcześniejsze prognozy Banku Centralnego Europy i niejaki Bogdan Feręc.
W Irlandii decyzja EBC dotknie około 400 000 gospodarstw domowych, które zaciągnęły kredyty hipoteczne ze zmiennym oprocentowaniem, ale też z oprocentowaniem śledzącym. W obu przypadkach kredyty będą droższe. Mówi się jednak, że taka stopa oprocentowania, obowiązywać będzie w krótkim lub średnim terminie, a wraz z uspokojeniem się gospodarki światowej, stopy kredytów będą obniżane. To oczywiście retoryka znana od wielu lat w przekazie EBC, a wcale nie musi się stać tak, jak zapowiada się to teraz, bo nawet cały Europejski Bank Centralny, nie wyłączając z tego ochroniarzy i sprzątaczek tam pracujących, nie jest w stanie przewidzieć, jak długo trwać będzie kryzys i w jakim kierunku rozwinie się sytuacja w Europie oraz na świecie, gdzie gorzeje już zarzewie zbliżającego się wielkimi krokami kolejnego konfliktu.
Niestety w tej sytuacji nie pomogą nawet irlandzcy posłowie, którzy chętnie udzielając wypowiedzi do mediów, żądali od irlandzkiego gabinetu, aby wpłynął na banki, które powinny wziąć na siebie część tej podwyżki stóp. Żeby taka decyzja została podjęta, przynajmniej w bankach z udziałem Skarbu Państwa, powinien pojawić się wniosek parlamentarny, a skierowany być do ministra finansów. Jak jednak wiemy, Oireachtas ma teraz letnią przerwę, więc posłowie mogą oczywiście słać listy do ministra Paschala Donohoe, a nawet wzywać go publicznie do takich działań, ale nie osiągną tym raczej nic.
Jest jeszcze jedna możliwość, więc zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia irlandzkiego parlamentu z uwagi na sytuację kryzysową, jednak na to zgodzić musi się Ceann Comhairle (PL: marszałek Sejmu – spiker niższej izby parlamentu) Seán Ó Fearghaíl.
Sama kwestia podwyżek stóp kredytów hipotecznych ma też głębsze dno, bo w Irlandii dotknie gospodarstwa domowe, które już wcześnie były w trudnej sytuacji i miały problemy ze spłatą zobowiązań, a podwyżka stóp, może tę sytuację pogorszyć, więc doprowadzić do powtórki obserwowanej, a zapoczątkowanej w 2008 roku. Ówcześnie wiele osób straciło domy, bowiem nie byli w stanie spłacać kredytów, jakie zaciągnęli na zakup mieszkań.
Nie chcę być tutaj złym prorokiem, ale o ile rząd nie wprowadzi mechanizmów ochronnych dla kredytobiorców hipotecznych, prawdopodobnie dojdzie do powtórki i setki osób…
Bogdan Feręc
Źr: Reuters/Radio Wnet