Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Kraje europejskie nie wyślą wojsk na Ukrainę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sugestie prezydenta Francji zostały storpedowane przez większość państw europejskich, które po kolei odcięły się od pomysłu Emmanuela Macrona.

Kiedy na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska nie ma planów wysłania swoich wojsk na Ukrainę, sprawy potoczyły się szybko i kolejni przywódcy europejscy zaczęli dystansować się od propozycji Francji. Wcześniej w Paryżu odbywała się konferencja, gdzie omawiano wzmocnienie wsparcia dla Ukrainy, a to wówczas Emmanuel Macron oświadczył, iż nie można wykluczyć wysłania wojsk europejskich do tego kraju.

Pierwszy zareagował słowacki premier Robert Fico, który jasno oświadczył, że w przypadku państwa, którym kieruje, nie ma najmniejszej możliwości, by jakikolwiek słowacki żołnierz pojawił się na Ukrainie, a nawet w ostrych słowach dodał, że niektóre kraje unijne dążą do zaognienia konfliktu, co może rozlać go na całą Europę.

Następnie na spotkaniu Grupy Wyszechradzkiej padły kolejne deklaracje, że i te państwa nie są w żaden sposób zainteresowane interwencją wojskową na Ukrainie, co uruchomiło unijną falę takich oświadczeń.

Niemcy, Wielka Brytania oraz Hiszpania i Czechy oficjalnie oświadczyły, iż nie wyślą swoich wojsk na Ukrainę, a wciąż będą ją wspierać, jak miało to miejsce do tej pory. U podstaw decyzji wielu państw legło przekonanie, że Kreml może taką interwencję potraktować jak atak ze strony NATO, czego Niemcy i Wielka Brytania nie mogą zaakceptować.

W swoim wystąpieniu jasny przekaz do Paryża, ale i Moskwy wysłał niemiecki kanclerz Olaf Scholz, który powiedział:

Nie będzie żadnych wojsk lądowych ani żołnierzy na ziemi ukraińskiej wysłanych tam przez kraje europejskie lub państwa NATO.

Francuski minister spraw zagranicznych Stephane Sejourne zaczął też wyjaśniać słowa prezydenta Francji, a stwierdził, że Macronowi chodziło o wysłanie żołnierzy wyłącznie do określonych zadań, w tym do usuwania min, pomocy przy produkcji broni i do zadań cywilnych. Słowa te wielu polityków przyjęło z powątpiewaniem, gdyż wcześniejszy przekaz różnił się nieco od słów ministra.

Szefowie państw europejskich zgodzili się jednak, aby wzmożone zostały zakupy broni dla Ukrainy, chociaż ta decyzja wymaga formalnej zgody wszystkich państw Unii Europejskiej.

Bogdan Feręc

Źr: Reuters

Photo by Christian Lue on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version