Jak powiedział minister środowiska Eamon Ryan „nie ma cudownego lekarstwa” i ceny energii będą bardzo wysokie.
Jak tłumaczył minister, wszystko to przez wojnę na Ukrainie, więc odbiorcy energii elektrycznej oraz gazu, muszą być przygotowani na dalsze podwyżki cen, a jednoczenie dodał, iż „nie ma sposobu, aby złagodzić to wszystkim”. Ryan stwierdził również, że w sezonie jesiennym i zimowym rachunki będą niebotyczne i „jesteśmy w absolutnym kryzysie. Ludzie tak naprawdę nie zobaczą, jak to nadejdzie, dopóki rachunki nie uderzą w listopadzie, grudniu, styczniu i lutym”.
Słowa te padły na nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Energii i Klimatu Oireachtas, która bada narastające obawy o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Już wcześniej mówiło się o możliwych przerwach w dostawach prądu, a także o wzrastającym zapotrzebowaniu, co wpływa na cały system energetyczny Irlandii, a i występują problemy w zakontraktowaniu większej ilości mocy dla Republiki.
Minister Ryan podkreślił, że najważniejszym problemem energetycznym najbliższych miesięcy będzie cena, a jej wpływ odczuwać będę wszyscy w Irlandii, począwszy od gospodarstw domowych, a skończywszy na firmach.
Słowa ministra zdaje się potwierdzać Aoife MacEvilly – przewodnicząca Commission for Regulation of Utilities (CRU), która kolejny raz ostrzegła, że problemy z dostawami energii elektrycznej oraz gazu, ale i ceny, mogą być dużym problemem w tym sezonie grzewczym. CRU ma też ściśle współpracować z rządem w zakresie wdrażania środków łagodzących kryzys energetyczny w Irlandii, ale zadanie będzie nadzwyczaj trudne, bo „skala jest ogromna”, dodała.
Pewną pomocą stać się ma wsparcie finansowe, jakie w przyszłorocznym budżecie zapowiada rząd, jednak nie pokryje ono wszystkich podwyżek.
Bogdan Feręc
Źr: Independent