Koniec miast dla samochodów

Na fali przemian środowiskowych i pod presją Brukseli Irlandia posuwa się coraz dalej w ograniczaniu możliwości podróżowania własnymi samochodami.

Obecne idzie w kierunku silnego ograniczenia możliwości wjazdu nimi do centrów miast, co można oceniać na przynajmniej dwa sposoby, ale o ile przyjmie się, że to usprawni komunikację publiczną, kierunek nazwać dobrym. Jest jednak w tym wszystkim element niepewności, gdyż nikt nie chce dać gwarancji, że zakaz poruszania się samochodami, nie zostanie kiedyś wprowadzony dla wszystkich obszarów miejskich.

Wracając jednak do dzisiejszej wypowiedzi ministra środowiska i transportu Eamona Ryana z partii Zielonych, ten jest zadowolony, iż na dzisiejszej sesji Rady Miasta Dublina przedstawiony został projekt, który zabraniać będzie wjazdu samochodom prywatnym do niektórych części stolicy. Wg ministra, znacznie usprawni to kursowanie autobusów miejskich, które zająć mają kluczową rolę w przemieszczaniu Dublińczyków.

Jeżeli Rada Dublina przychyli się do pomysłu zamknięcia obszaru obejmującego Stephen’s Green, Mountjoy Square i Smithfield do Custom House, ten zacznie obowiązywać już od sierpnia tego roku.

Minister Ryan zaznaczył, że nie będzie całkowitego zakazu poruszania się po wyznaczonych obszarach, ale zostanie to mocno ograniczone, „aby umożliwić przejazd przez – a nie wjazd do centrum miasta”.

W swojej wypowiedzi dla stacji radiowej News Talk minister Eamon Ryan stwierdził:

– To obszar, na którym około 60% ruchu odbywa się przez ruch uliczny i nie prowadzi on do żadnego miejsca w centrum miasta. Stworzyliśmy centrum miasta zdominowane przez samochód, a nie do tego służy nasze centrum. Nasze centrum miasta to przestrzeń obywatelska, miejsce zakupów, miejsce dla odwiedzających, miejsce pracy, a także miejsce zamieszkania – to musi się zmienić i właśnie to zamierzają osiągnąć te plany. Począwszy od tego lata, wydaje mi się to natychmiastowe i realne; i myślę, że będzie to transformacja na lepsze.

Minister środowiska i transportu zaznaczył, że czyni się obecnie potężne inwestycje w transport publiczny, a i będą one kontynuowane, by zrealizować „wiele projektów” związanych ze sprawnym przemieszczaniem po Dublinie.

Minister Eamon Ryan:

– Nasze usługi autobusowe muszą zostać ulepszone, ale głównym problemem są utknięcia w korkach. Jednym z głównych beneficjentów tego planu ruchu będzie system autobusowy, który będzie mógł znacznie szybciej przedostać się przez [miasto]. Wszystkie te nowe korytarze Bus Connects, które zaraz zbudujemy… na nic się nie zdadzą, jeśli dotrą do zakorkowanego centrum miasta.

To nie wszystko, o czym mówił minister Ryan, gdyż ma plan włączenia do swoich planów również innych miast, więc zarówno Cork, Limerick, Galway, jak i Dundalk, mogą niebawem doczekać się ministerialnej interwencji i wyłączania z ruchu niektórych ulic, a nawet całych części miast.

Minister Eamon Ryan:

– To się uda, zajmuję się transportem od 35 lat. Za każdym razem, gdy dochodzimy do decyzji, od razu wracamy do momentu, gdy przeszliśmy z decyzją dla pieszych na Grafton Street lub Henry Street… i za każdym razem, gdy słyszysz, jak ludzie mówią: «To katastrofa, to nie zadziała». Tak się stało – więc tak, uważam, że jest to w rzeczywistości niezbędne dla Dublina, i to nie tylko Dublina. To jeden z 35 pionierskich projektów, w ramach których chcemy zobaczyć, jak możemy przyspieszyć transformację naszego systemu transportowego. Żeby wziąć pod uwagę inne miasta, spójrzcie, co dzieje się w Waterford; w Waterford wkrótce nastąpi dramatyczna zmiana wraz z otwarciem północnych nabrzeży. Podobnie w Limerick chcemy połączyć trzy uniwersytety w Limerick. Będę szczery; myślę, że Cork i Galway muszą podnieść skarpetki. Myślę, że poczucie rywalizacji między samorządami nie byłoby złe.

Minister Ryan dodał, że zmiany w Dublinie są ważne nie tylko dla transportu, „ale dla przywrócenia życia w mieście”.

Bogdan Feręc

Photo by Juho Luomala on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Jaka jest wysokość
Renata Bem: co roku