Komisarz Gardy powinien złożyć urząd
Zajścia w Dublinie mają już swoje polityczne tło i niektóre partie w parlamencie domagają się dymisji szefa irlandzkiej policji.
Można uznać, że w pewnym momencie Garda utraciła w czwartkowy wieczór kontrolę nad miastem, a to każe stawiać pytania i zastanowić się, czy jest dobrze zarządzana i czy nie są potrzebne głębsze zmiany w tej służbie? To głos opozycji, ale też niektórych mieszkańców stolicy Irlandii, którzy byli świadkami plądrowania sklepów, podpalania autobusów, tramwajów i policyjnych radiowozów.
Wyraźną przeciwniczką pozostania na stanowisku szefa An Garda Síochána komisarza Drew Harrisa jest obecnie Sinn Féin, a Mary Lou McDonald powiedziała, że utrata kontroli przez Gardę, musi niepokoić. Z tego powodu liderka największej partii opozycyjnej uznała, że porażka, jaką odniosły służby, powinna mieć swoje konsekwencje i minister sprawiedliwości Helen McEntee, ale też komisarz Drew Harris, powinni podać się do dymisji.
W odpowiedzi szefowa resortu sprawiedliwości stwierdziła, „nie zrobię tego”, a dodała, „jestem zaangażowana w swoją pracę. To oznacza, że wspieram policję i komisarza w reagowaniu na tych bezmyślnych bandytów”.
Mary Lou McDonald nie dała się jednak zbyć tymi słowami i podkreśliła, iż „Garda straciła kontrolę nad centrum naszej stolicy. Tłumowi pozwolono odciąć centrum miasta. To był niedopuszczalny i bezprecedensowy upadek policji”. Szefowa Sinn Féin odrzuciła też tłumaczenia, że sytuacji nie dało się przewidzieć i nazwała je „bzdurą”.
Trochę inaczej w tej sprawie zachowuje się rząd, bo na specjalnym posiedzeniu, gdzie minister McEntee złożyła szczegółowy raport gabinetowi, podkreślano profesjonalizm policji, która przywracała porządek w mieście. Koalicja rządząca uznała, iż „zdecydowanie wspiera prace komisarza i policji w reagowaniu na tę ohydną przemoc”. Jednocześnie zapewniono, że zmiany w przepisach o działalności irlandzkiej policji będą postępować, a Garda może teraz zgłaszać propozycje, które zostaną wdrożone, by poprawić bezpieczeństwo w kraju. Jednym ze wcześniejszych żądań był zakup armatek wodnych dla policji, a te otrzymają już dzisiaj, więc będą ich używać do rozpędzania tłumu.
Podobnie do rządu sprawę ocenia komisarz Harris, który powiedział: „nie ma tu żadnej porażki” Gardy, a jednocześnie dodał, że otrzymał już wiele informacji politycznych, które wyraźnie sugerowały, iż do takich zajść, jak w czwartek, nie może dochodzić już nigdy. Drew Harris krytykował też zachowania band rabujących sklepy i podpalających samochody, „kiedy zaatakowane wcześniej dzieci leżały w szpitalu”. Było to działanie z nienawiści, powiedział również komisarz Gardy, a zidentyfikowane zostały też zachowania związane z zastraszaniem, w tym pracowników handlu detalicznego i służb ratowniczych. To Harris nawał „hańbą”.
Minister McEntee podkreśliła natomiast, że wciąż ma pełne zaufanie do komisarza Gardy, więc nie zdecyduje się na krok, jaki zaproponowało Sinn Féin i nie odwoła szefa policji. Do słów Mary Lou McDonald odniósł się również minister ds. wydatków Paschal Donohoe, który powiedział, że „to typowe dla Sinn Féin”, a wykorzystują każdą okazję, by wprowadzić w kraju podziały oraz atakować rząd i jego instytucje.
W podobny do Sinn Féin sposób sprawę widzi Socjaldemokracja i poseł Gary Gannon powiedział, że ugrupowanie, które reprezentuje, utraciło zaufanie do minister McEntee, ale też do komisarza Harrisa.
Samo zajście w ostrych słowach potępił wicepremier Micheál Martin, a powiedział, iż było ono „bezprawne”.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. X Garda Traffic