Kolejne organizacje sprzeciwiają się ograniczeniom na lotnisku w Dublinie
Sprawa ograniczenia ilości pasażerów, jakich może obsługiwać stołeczny port lotniczy w Irlandii, zaczyna przybierać rozmiary krucjaty przeciwko limitowi, jaki wydany został wiele lat temu, ale i przeciwko decyzji Irish Aviation Authority.
Fáilte Ireland, czyli tutejsza organizacja ds. rozwoju turystyki jest zdania, że roczny limit pasażerów obsługiwanych przez Dublin Airport jest szkodliwy i staje się poważnym zagrożeniem dla sektora turystycznego w dłuższym okresie. W programie RTÉ dyrektor naczelny tej organizacji Paul Kelly powiedział, że limit na lotnisku w Dublinie nie jest niczym dobrym, ale w kraju powinny rozwijać się też lotniska regionalne, aby choć w niewielkim stopniu zrekompensują ograniczenia, jakie ma obecnie Dublin Airport.
Paul Kelly:
– Lotniska regionalne nie zrekompensują straty we wzroście gospodarczym, jaką poniesiemy, jeśli limit na lotnisku w Dublinie nie zostanie zniesiony. Sporo lotów zostanie przeniesionych na inne lotniska poza Irlandią, więc musimy znieść limit na lotnisku w Dublinie.
Ważne w tej sprawie jest, że Fáilte Ireland to już kolejna instytucja, która dołącza do operatora dublińskiego lotniska, którym jest DAA, ale też wielu linii lotniczych, w tym Ryanair, Aer Lingus i przewoźników amerykańskich, które sprzeciwiają się 32-milionowemu limitowi. Wcześniej Ryanair poinformował, że limit pasażerów da tej firmie stratę w postaci około 50 mln €, a i doprowadzi do utraty przynajmniej 90 miejsc pracy. Wynika to z ograniczeń, jakie wprowadziła na przyszłe lato Irish Aviation Authority, która ograniczyła ilość pasażerów do 25,2 mln pasażerów. Ma to zagwarantować, że roczny limit 32 mln pasażerów, który wprowadzono w 2007 roku, nie zostanie przekroczony.
Fáilte Ireland jest też przekonane, że znoszenie limitu pasażerskiego w Dublinie powinno odbywać się w oparciu o mechanizmy planowania, chociaż może to przynieść pewne niedogodności dla okolicznych mieszkańców. Wg organizacji, większa ilość startujących i lądujących samolotów to większa ilość hałasu, ale i zwiększenie emisji dwutlenku węgla, ale należy tu pamiętać, że obecnie jedynym efektywnym środkiem komunikacji z wyspą są samoloty.
Paul Kelly:
– Współpracujemy z naszymi kolegami z Tourism Ireland, aby zapewnić maksymalne korzyści lokalne w zamian za emisję dwutlenku węgla przez osoby podróżujące do Irlandii. Pracujemy nad mechanizmem, który będzie uwzględniał maksymalne przychody z kilograma wytworzonego dwutlenku węgla w lotnictwie międzynarodowym. Jednak nie możemy pominąć wszystkiego, co dotyczy sposobu prowadzenia interesów tutaj w Irlandii, odcinając się od reszty świata.
Dyrektor Kelly dodaje, że sektor turystyczny jest obecnie w trudnej sytuacji, a wpływ na to ma m.in. stawka podatku VAT, która wróciła do swojej 13,5 proc. wysokości we wrześniu ubiegłego roku, a następnie to koszty utrzymania, zatrudnienia oraz rosnące ceny żywności i produktów do prowadzenia działalności. W połączeniu z ograniczeniem ruchu pasażerskiego na lotnisku w Dublinie może się to stać mieszanką wybuchową, więc dać efekt upadku wielu przedsiębiorstw turystycznych.
Część z tych obciążeń mogłoby być niższych, gdyby tylko rząd wyraził taką wolę, więc mógłby obniżyć podatek od towarów i usług VAT do 9%, co już ułatwiłoby w dużym stopniu prowadzenie działalności turystycznej. O ile tak się nie stało w przyjętym ostatnio budżecie, sytuacja szeroko pojętego sektora turystycznego staje się bardziej niż złożona i trudno będzie opanować straty.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Fot. Dublin Airport