Kiedy masło będzie tanieć
Inwestorzy dużo zarobili na kontraktach na masło, ale światowe ceny zaczęły już spadać. Największe spadki cen będzie obserwować właśnie w miesiącach zimowych.
Na światowym rynku produktów mlecznych mamy do czynienia z silnym wzrostem cen masła, które osiągnęły rekordowe poziomy. W mniejszej skali rosły również ceny serów oraz mleka w proszku. Relacja cen tłuszczu mlecznego i białka odzwierciedlona różnicą pomiędzy cenami masła i odłuszczonego mleka w proszku wybiła na rekordową wartość, stąd nierównowaga na rynku tłuszczu mlecznego i białka.
Na światowym rynku wzrost cen masła spowodowany jest od trzech lat spadającymi dostawami mleka w Nowej Zelandii ze względu na niekorzystne warunki pogodowe, a jest to największy światowy eksporter masła mający 48% udziału w światowym eksporcie. Do produkcji masła potrzeba dużej ilości mleka w porównaniu do pozostałych produktów mlecznych, a w procesie jego produkcji wytwarzane jest odtłuszczone mleko, którego ceny są niskie, stąd mleczarniom bardziej opłaca się produkować sery, na których uzyskują wyższą marżę. Rośnie też światowe spożycie masła, co w warunkach ograniczonej podaży mleka i wysokiego zużycia mleka przy produkcji masła dodatkowo podbija jego ceny w porównaniu do pozostałych produktów mlecznych.
– Nowa Zelandia jest bardzo ważna dla światowego rynku, ze względu na eksport do Chin, a niska marżowość niektórych produktów powoduje, że nawet gdyby nie spadała produkcja mleka, to producenci i tak przestawiliby się na wytwarzanie serów – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB. – Jednak trendy dla Europy nie są bardzo złe, skoro w porównaniu do 2023 r. produkcja masła w UE spadła o 1%, a popyt miał być o 3% niższy. Jednak wyższe ceny światowe powodują zwiększenie eksportu masła, kosztem lokalnych rynków.
Podaż mleka wśród głównych światowych eksporterów produktów mlecznych pozostaje teraz relatywnie niska. Spadek dostaw to efekt niższej produkcji mleka w UE (po Niemczech, Francji i Irlandii to Polska jest czwartym producentem w Unii) i w USA. Obecny sezon mleczny w Nowej Zelandii zaczął się dobrze. Jednocześnie światowy popyt jest ograniczany przez niższe zakupy ze strony Chin, gdzie niższym zamówieniom importowym sprzyja rosnący stopień własnej produkcji mleka.
Różnice w cenie masła w krajach UE są jednak duże, ponieważ dla wytwarzania tego produktu spożywczego bardzo ważne są ceny energii. Ceny energii w Polsce są bardzo wysokie m.in. z powodu cen węgla, a wzrasta też szybko płaca minimalna.
– Marżowość masła w Unii Europejskiej już wzrasta od października 2024 r., stąd też i większa jego produkcja – komentuje M.Stajniak z XTB. – Wysokie ceny masła w Polsce powinny utrzymać się jeszcze przez 2-3 miesiące, a później będą spadać, także ze względu na sezonowość produkcji, której wielkość w Europie jest największa w miesiącach zimowych.
Jeżeli chodzi o kontrakty terminowe, to na początku 2024 r. znajdowaliśmy się na poziomach 5 tys. euro za tonę masła. Później wzrosła aż o 3 tys. euro. Pod koniec roku ta cena zmniejszyła się do 7 tys. euro. W kolejnych miesiącach powinna nadal spadać.
Źr. marketnews24.pl
Photo by Sorin Gheorghita on Unsplash