Zdania Polaków na temat zakazu handlu w niedzielę są podzielone. Wśród przeciwników tego przepisu jest Joanna Przetakiewicz. Projektantka zauważa bowiem, że jest wiele osób, które nie mają czasu na zakupy w inne dni i chętnie zrobiłyby to właśnie pod koniec weekendu. Jej zdaniem, otwarcie sklepów w niedzielę byłoby dużym ukłonem szczególnie w stronę aktywnych zawodowo kobiet, które wychowują też małe dzieci i każdego dnia muszą pogodzić ze sobą wiele obowiązków. W tej sytuacji nie zawsze udaje im się więc wygospodarować jeszcze wolną chwilę na zrobienie zakupów.
– Jeżeli chodzi o otwarcie sklepów w niedzielę, to patrząc na to z perspektywy czasu i z własnego doświadczenia sprzed lat, jak byłam mamą trójki małych dzieci, ja jestem za – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Przetakiewicz.
Projektantka mody pamięta bowiem, jak sama, pochłonięta wtedy codziennymi obowiązkami, zakupy odkładała na ostatnią chwilę dnia, by móc w spokoju kupić to, co potrzebne i nie mieć wyrzutów sumienia, że dzieci zostały w domu same, bez opieki.
– Pierwszego syna urodziłam w 1989 roku, w Polsce nastąpił wtedy przełom i jeszcze nic nie było, drugiego syna urodziłam rok i 10 miesięcy później, gdy już było praktycznie wszystko, i kolejnego trzy lata później. I będąc właśnie młodą mamą, pamiętam, jak weszły do Polski wielkie supermarkety i niektóre z nich otworzyły się w nocy. Dla mnie to była ogromna ulga, bo pamiętam, jak jeździłam na zakupy, bardzo często o 22.00, 22.30, kiedy dzieci już spały, nie miałam kolejek przy kasie i to był dla mnie naprawdę duży komfort. W związku z tym patrząc oczami kobiety, jestem za otwarciem sklepów w niedzielę – mówi.
Projektantka uważa, że zakaz handlu w niedzielę utrudnia życia zwłaszcza kobietom, które nie tylko mają na swojej głowie dzieci i dom, ale jeszcze zawodowo pracują czy też podejmują dodatkowe zlecenia. W ciągu tygodnia ich grafik jest więc wypełniony po brzegi i z tego względu nie mają czasu na zrobienie dużych zakupów.
– Wiem, ile współczesna kobieta musi poświęcić czasu na pracę i na rodzinę. Teraz mówi się kobietom, że powinny się uczyć języków obcych, dbać o networking w pracy, rozwijać się, mieć pasję, uprawiać sport, a przede wszystkim dbać o rodzinę, a to bardzo często polega też na tym, że trzeba pewne rzeczy kupić dzieciom, do domu itd., itd. W związku z tym te siedem dni w tygodniu i 24 godziny dziennie jest czasami o wiele za mało, żeby te wszystkie rzeczy ze sobą połączyć i żeby rzeczywiście dać sobie radę – zwraca uwagę.
Joanna Przetakiewicz zdaje sobie sprawę z tego, że w dużych sklepach również zatrudnione są kobiety, które mają prawo czuć się zmęczone i chciałyby niedzielę spędzić w domu z rodziną. Zdaniem projektantki wszystko można jednak ze sobą tak pogodzić, by i klient był zadowolony, i sprzedawca nie czuł się do niczego zmuszany.
– Bardzo często te kobiety również potrzebują pracy, choć oczywiście jest druga strona tego medalu, bo nic nie jest zero-jedynkowe, białe albo czarne, oczywiście też powinno się ludzi zachęcać do odpoczynku. Ale to od pracodawcy zależy, jak ułoży grafik pracownikom tak, żeby mogli odpocząć – dodaje.
Projektantka mody uważa, że przepis dotyczący zakazu handlu w niedzielę powinien zostać zmodyfikowany. Jak podkreśla, da się wypracować kompromis satysfakcjonujący obie strony. Sprzedawcom można na przykład zagwarantować dwie wolne niedziele w miesiącu czy wyższe wynagrodzenie za pracę w te dni.
Newseria